26 sierpnia Widzew złożył do Polskiego Związku Piłki Nożnej i Ekstraklasy SA wnioski o natychmiastowe przywrócenie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Żaden z wniosków nie przyniósł oczekiwanego przez klub skutku.
Zarząd PZPN zdecydował, że związkowy Wydział Dyscypliny zajmie się sprawą Widzewa po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia do wyroku wydanego przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl. Ekstraklasa SA poinformowała natomiast, że decyzja o dołączeniu Widzewa do ekstraklasy leży wyłącznie w kompetencji PZPN.
"Pan Andrzej Rusko jako prezes Ekstraklasa S.A. odpowiada za profesjonalny futbol w Polsce. Miał swój udział w niezgodnym z prawem niedopuszczeniem Widzewa do rozgrywek w ekstraklasie, a teraz próbuje uchylić się od konsekwencji tej decyzji. () W jednym z wywiadów pan Rusko obiecywał rozwiązanie sytuacji w przypadku zwycięstwa Widzewa w trybunale arbitrażowym. Jeśli nie kłamał i rzeczywiście ma pomysł, oczekujemy, że podzieli się nim z opinią publiczną" - apeluje tymczasem prezes Widzewa Marcin Animucki.
"Pan prezes Animucki albo nie zrozumiał intencji mojej wypowiedzi sprzed kilku tygodni, albo na siłę chce nią manipulować. Owszem mówiłem, że znajdę rozwiązanie w sytuacji gdy Trybunał Arbitrażowy przy PKOL uniewinni Widzew. Tak się jednak nie stało. Decyzja Trybunału podyktowana była uchybieniami formalnymi i nie zmienia to faktu, że Widzew był zamieszany w korupcję, co stwierdził Sąd Najwyższy. Niech osoby zarządzające Widzewem wreszcie uznają ten fakt i nie uchylają się od kary oraz nie uciekają od odpowiedzialności" - odpowiedział Rusko.
Zamieszanie związane z Widzewem trwa od kilkunastu miesięcy. W styczniu 2008 roku Wydział Dyscypliny PZPN zdegradował Widzew za czyny korupcyjne w sezonie 2004/05. Trybunał Piłkarski PZPN podtrzymał tę decyzję, ale 23 lipca 2008 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl uznał apelację łódzkiego klubu. Stwierdził, że czyny korupcyjne Widzewa uległy przedawnieniu.
Był to jedyny przypadek, w którym TA podjął taką decyzję. Wcześniej i później, m.in. w sprawach Arki Gdynia, Zagłębia Lubin i Korony Kielce TA twierdził, że korupcja nie ulega przedawnieniu.
Z decyzją TA w sprawie Widzewa nie zgodził się PZPN, który w Sądzie Najwyższym złożył skargę kasacyjną. 10 czerwca 2009 roku SN uchylił wyrok Trybunału Arbitrażowego i nakazał mu ponownie zająć się sprawą łódzkiego klubu.
Komisja ds. Nagłych PZPN - nie czekając na orzeczenie trybunału przy PKOl - uznała, że po wyroku SN obowiązują kary nałożone wcześniej przez organy związkowe, więc Widzew obecny sezon rozpoczął w 1. lidze.
25 sierpnia Trybunał przy PKOl uznał, że przy rozpatrywaniu korupcyjnych czynów Widzewa doszło do uchybień formalnych, uchylił decyzję PZPN o degradacji Widzewa Łódź i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia przez związkowy Wydział Dyscypliny.
Widzew Łódź był zamieszany w korupcję, ale zawzięcie domaga się powrotu do ekstraklasy. "Niech osoby zarządzające łódzkim klubem nie uchylają się od kary, nie uciekają od odpowiedzialności" - denerwuje się prezes spółki Ekstraklasa Andrzej Rusko.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama