Szczęsny w sierpniu ogłosił, że kończy karierę. Zapewniał, że nic nie zmieni jego decyzji i do piłki już nie wróci. Jak się okazało na emeryturze wytrzymał miesiąc.

Tomaszewski krytykuje Szczęsnego

Do Szczęsnego zgłosiła się Barcelona i 34-latek zdecydował się na powrót do profesjonalnego futbolu. Złamanie danego słowa nie wszystkim się spodobało. W tym gronie jest Jan Tomaszewski.

Reklama

Bohater z Wembley otwarcie krytykuje Szczęsnego. Tomaszewskiemu nie podoba się, że były bramkarz reprezentacji Polski nie dotrzymał danego słowa i gdy tylko pojawiła się oferta z Barcelony, to zmienił decyzję. Legendarny golkiper naszej kadry nie przyjmuje do wiadomości tłumaczenia, że "taki wielkiemu klubowi się nie odmawia".

Tomaszewski nie gryzł się w język

Tomaszewski jeszcze raz na łamach "Super Expressu" podkreślił, że on takiej propozycji, by nie przyjął. Nie jestem patriotą-idiotą!. Nawet małe dziecko wie, że w tej chwili pierwszym bramkarzem Barcelony jest Inaki Pena. Wojtek najpierw namieszał, a potem ci "wybitni" dziennikarze i "wybitni" eksperci namieszali, że tam Robert mu obiecał, że Robert jest jego menedżerem, i że on będzie grał. Ba, już niektórzy, a nawet wielu z nich, mówiło, że wyjdzie na Sevillę, Bayern i El Clasico. Proszę państwa, trzeba być naprawdę... Mieć nieźle pod sufitem, żeby w to uwierzyć - grzmi Tomaszewski.

Na razie Szczęsny w Barcelonie pełni rolę rezerwowego i musi czekać na swoją szansę. Polak od ponad dwóch tygodni jest w reżimie treningowym, ale trener katalońskiego zespołu nie zdecydował się go wstawić do bramki.