Nawrocki "ustawki" uważa za szlachetne walki
Nawrocki w drugiej turze wyborów prezydenckich wygrał z Rafałem Trzaskowskim. Obywatelski kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość w czasie kampanii nie raz był pytany o "ustawki" kiboli, w których rzekomo miał brać udział.
Prezydent elekt nie potwierdził tych informacji, ale też nie zaprzeczył, że w nich uczestniczył. Nawrocki przyznał, natomiast że w jego życiu sporo było "szlachetnej walki na gołe pięści".
Dla Strejlaua słowa Nawrockiego są nie do przyjęcia
Teraz o ocenę tych słów prezydenta elekta poproszony został były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. Jeżeli bójkę ktoś uznaje za szlachetną sztukę, to potrzebny jest psychiatra, by pomóc człowiekowi zrozumieć istotę zagadnienia. To jest nie do przyjęcia. To nie licuje z godnością urzędu - powiedział w rozmowie z Goniec.pl Andrzej Strejlau.
Nawrocki miał walczyć z Wachem
Nawrocki w przeszłości czynnie uprawiał boks i piłkę nożną. Mało kto pamięta, że następca Andrzeja Dudy w 2020 roku był o krok od skrzyżowania rękawic z jednym z najbardziej znanych polskich pięściarzy wagi ciężkiej.
Prezydent elekt pięć lat temu miał się zmierzyć w charytatywnej walce z Mariuszem Wachem. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik, ale ostatecznie skończyło się fiaskiem. Powodem była pandemia koronawirusa. Nałożone obostrzenia sprawiły, że zorganizowanie wydarzenia stało się niemożliwe i impreza finalnie został odwołana.