Korona Kielce - PGE GKS Bełchatów 3:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Zlatko Tanevski (19-samobójcza), 1:1 Maciej Małkowski (51), 2:1 Maciej Tataj (55), 3:1 Andradina (76-karny).

Żółta kartka - Korona Kielce: Jacek Markiewicz, Aleksandar Vuković, Paweł Golański, Paweł Kaczmarek. PGE GKS Bełchatów: Mate Lacić, Marcin Żewłakow, Janusz Gol, Marcin Drzymont, Jacek Popek, Maciej Małkowski. Czerwona kartka za drugą żółtą - PGE GKS Bełchatów: Mate Lacić (53).

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Widzów 10 251.

Reklama

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Paweł Golański, Hernani, Pavol Stano, Jacek Markiewicz - Paweł Sobolewski, Aleksandar Vuković, Vlastimir Jovanović, Maciej Korzym (71. Paweł Kaczmarek) - Andrzej Niedzielan (41. Maciej Tataj), Andradina (90. Tomasz Nowak).

Reklama

PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Zlatko Tanevski, Marcin Drzymont, Mate Lacić, Jacek Popek - Łukasz Bocian (38. Grzegorz Fonfara), Janusz Gol, Marcus da Silva, Maciej Małkowski, Kamil Poźniak (40. Dawid Nowak) - Marcin Żewłakow (60. Grzegorz Kuświk).

W meczu drugiej z trzecią drużyny ekstraklasy korona Kielce wygrała z GKS Bełchatów 3:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 19. minucie. Po szybkim kontrataku Edi Andradina dokładnie podał na pole do Andrzeja Niedzielana, tam doszło do starcia ze Zlatko Tanevskim, piłka odbiła się od obrońcy GKS i wpadła do siatki. Później na skutek kontuzji Niedzielan opuścił boisko.

Reklama



Piłkarze Korony mieli znakomite okazje do podwyższenia wyniku. Po strzałach Macieja Korzyma i Aleksandra Vukovicia z wolnego skutecznie bronił Łukasz Sapela. Pierwsza połowa zakończyła się dość szczęśliwie dla kielczan. W doliczonym czasie Dawid Nowak trafił z ośmiu metrów w poprzeczkę. Była to jedyna groźna sytuacja, jaka goście stworzyli w tym okresie gry.

Czego nie udało sie piłkarzom GKS w pierwszej połowie, zrobili po przerwie. Po niezbyt groźnej akcji piłkę otrzymał Maciej Małkowski i z kilku metrów posłał ją obok kieleckiego bramkarza do siatki. Goście od 53. minuty grali w dziesiątkę, bowiem Mate Lacic zobaczył drugą żółtą kartę i opuścił boisko.

Odpowiedź Korony była bardzo szybka. W 55. minucie ponownie gospodarze objęli prowadzenie po strzale Macieja Tataja.

Po okresie zastoju w grze ofensywnej Korony i kilku akcjach bełchatowian, doszło do szybkiego ataku kielczan zakończonego faulem na polu karnym gości. Karnego wykorzystał Edi Andradina.

Jeszcze w ostatnich minutach Tataj i Andradina mogli podwyższyć rezultat, jednak bramkarz GKS nie dał się zaskoczyć.

Zmarzniętych kibiców rozgrzał sędzia Sebastian Jarzębak, który pomylił się i odgwizdał koniec spotkania... w 80. minucie.