W 9 min po rzucie rożnym z ok. 20 metrów uderzył Tomasz Kupisz, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Potem, od 11 do 16 min, strzelali jeszcze kolejno: Tomasz Frankowski, ponownie Kupisz i Rafał Grzyb - wszystkie strzały były jednak niecelne.

W 20 min. pokazał się Ermin Seratlić, który świetnie dośrodkował z prawej strony lewą nogą, a pozostawiony bez opieki Tomasz Frankowski wreszcie na wiosnę zdobył gola, uderzając z 3 metrów głową. Jest to dla niego 143. trafienie w lidze. Górnik mógł wyrównać w 29 min, gdy po świetnym, prostopadłym podaniu Roberta Jeża, obrońcom Jagi uciekł Daniel Sikorski, ale w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim minimalnie przestrzelił.

Reklama

Początek drugiej połowy, to znowu kilka minut ataków Górnika. Ale już w 54 min uderzył z dystansu Frankowski, Adam Stachowiak jego strzał odbił. Najładniejsza akcja meczu miała miejsce w 66 min. Piłka wędrowała szybko od Marcina Burkhardta do Frankowskiego, ten zagrał na lewe skrzydło do Seratlica, Czarnogórec dośrodkował z pierwszej piłki, a do bramki z kilku metrów uderzył Hermes.

Jedynym zagrożeniem ze strony Górnika były strzały z dystansu. W większości niecelne, albo zbyt słabe, by zaskoczyć Sandomierskiego. Warte odnotowania były uderzenia z 70 i 73 min, gdy najpierw Marcin Wodecki, a potem Mariusz Przybylski co prawda przestrzelili, ale minimalnie.

Reklama

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Tomasz Frankowski (20), 2:0 Hermes (66).
Żółta kartka - Górnik Zabrze: Mariusz Jop.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6 000.
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Thiago Cionek, Andrius Skerla, Robert Arzumanyan, Tadas Kijanskas - Tomasz Kupisz, Hermes, Rafał Grzyb (46. Mladen Kascelan), Jarosław Lato (63. Marcin Burkhardt) - Ermin Seratlic, Tomasz Frankowski (88. Alexis Norambuena).
Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Danch, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Mariusz Przybylski, Michał Pazdan (67. Marcin Wodecki), Robert Jeż, Adam Marciniak (46. Michal Gasparik) - Tomasz Zahorski (71. Gabriel Nowak), Daniel Sikorski.