"Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN postanowiła zawiesić Wiśle Kraków SA licencję ze względu na niejasną sytuację prawną Klubu oraz w związku z licznymi naruszeniami postanowień Podręcznika Licencyjnego" - napisano w uzasadnieniu. Jak dodano, problemem jest także fakt, że "z klubu wychodzą sprzeczne i niepokojące informacje".

Reklama

"Komisja podjęła decyzję o zawieszeniu licencji ze względu na brak kontaktu ze strony poprzednich bądź nowych właścicieli Wisły Kraków. Tak naprawdę wszystkie informacje dotyczące klubu czerpiemy tylko z doniesień prasowych, nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu z władzami klubu. Nie wiemy, kto jest teraz oficjalnie właścicielem Wisły, kto zasiada na stanowisku prezesa i kto zarządza klubem. Rozumiemy, że wydarzyły się rzeczy formalne, o których my nie zostaliśmy formalnie poinformowani. Nie wiemy tak naprawdę, kto jest licencjobiorcą. To naruszenie zasad zawartych w Podręczniku Licencyjnym, stąd nasza stanowcza reakcja" – powiedział Przewodniczący Komisji Krzysztof A. Rozen.

W sprawie zawieszenia licencji dla Wisły głos zabrał prezes PZPN Zbigniew Boniek, który cytowany przez oficjalny serwis internetowy związku powiedział, że ma wielkie zaufanie do członków tej Komisji, ich bezstronności i fachowości. Szef PZPN ostro skrytykował ostatnie działania poprzednich władz klubu oraz jego sprzedaż jako to określił "nieodpowiedzialnym nabywcom".

Wyraził też nadzieję, że decyzja Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN otrzeźwi niektóre gorące głowy i skłoni odpowiedzialnych ludzi związanych z Wisłą Kraków do racjonalnego postępowania.

"Kłamstwa, mataczenia, oszukiwanie opinii publicznej i wiernych kibiców Wisły, niejasne operacje finansowe oraz organizacyjne, co powoduje pytania o pewność ligowej przyszłości i sportowego bytu. Wszystko to nie tylko brudzi wizerunek naszej piłki, ale i w konsekwencji grozi rozbiciem integralności rozgrywek Ekstraklasy. Jako prezes PZPN chciałbym stanowczo przestrzec przed podobnymi praktykami i zamiarami tych, którzy takimi działaniami, jak w przypadku +sprzedaży Wisły+, chcieliby szybko zarobić wielkie pieniądze i udawać właścicieli poważnego klubu. Szanując autonomię polskich klubów i ich wolność w wyborze organizacyjno-finansowego rozwoju, jako związek nie będziemy tolerować tego rodzaju praktyk, jakie działy się ostatnio w Krakowie" – ocenił Boniek.

Sytuacja Wisły jest bardzo zagmatwana. 22 grudnia Towarzystwo Sportowe Wisła, dotychczasowy właściciel piłkarskiej spółki, przekazał 100 procent akcji nowym inwestorom. Większościowy pakiet - 60 procent akcji - przejął zarejestrowany w Luksemburgu fundusz Alelega, którego właścicielem jest Vanna Ly, francuski biznesmen pochodzenia kambodżańskiego. Pozostałe 40 procent udziałów trafiło do angielskiego funduszu Noble Capital Partner, reprezentowanego przez Szweda Matsa Hartlinga.

Warunkiem, który miał dopełnić transakcję, było przekazanie TS Wisła poświadczenia przelewu na kwotę 12,2 mln złotych. Środki miały zostać przeznaczone na spłatę najpilniejszych długów. Termin przekazania tego poświadczenia minął o północy 28 grudnia i nie został dopełniony, co było podstawą unieważnienia umowy. W środę wieczorem zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła w komunikacie napisał m.in., że umowa przejęcia piłkarskiej spółki przez panów Vanna Ly i Matsa Hartlinga nie została sfinalizowana, co oznacza, że prawnie jedynym akcjonariuszem piłkarskiej spółki jest Towarzystwo Sportowe Wisła Kraków.

Poinformowano także, że nowym prezesem Wisły Kraków SA został Tadeusz Czerwiński. Ten jednak zrezygnował z powodów zdrowotnych z przyjęcia tej funkcji. W czwartek nie pojawił się w siedzibie klubu.

Reklama

Prawomocność unieważnienia umowy o sprzedaży Wisły kwestionuje także Adam Pietrowski, który decyzją nowych właścicieli został powołany na stanowisko pełniącego obowiązki prezesa Wisły SA.

Władze Towarzystwa Sportowego Wisła nie odniosły się do decyzji Komisji do Spraw Licencji Klubowych. Być może zrobią to na planowanej na piątek konferencji prasowej. Na razie jednak nie podano godziny jej rozpoczęcia oraz miejsca, gdzie miałaby się odbyć. W najbliższym czasie kontrakty z Wisłą może rozwiązać znaczna część piłkarzy, którzy złożyli 14-dniowe wnioski o uregulowanie zaległych wynagrodzeń.

Menedżer Branko Hucik w wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej" stwierdził, że jego podopieczny Zoran Arsenic wdrożył procedurę rozwiązania umowy i stwierdził: "Ludzie z Wisły wiedzą po prostu, że z naszej strony kontrakt już nie obowiązuje". Zapowiedział, że niebawem podobne kroki podejmie dwóch innych Chorwatów – Tibor Halilovic i Marko Kolar.

Piłkarze Wisły, która po 20 kolejkach zajmuje ósme miejsce w tabeli ekstraklasy, na pierwszym treningu mają się spotkać 9 stycznia.

Jeśli Wisła nie odzyska licencji przed zaplanowanym na 8 lutego wznowieniem rozgrywek ekstraklasy, po jej trzech pierwszych meczach orzeczonych jako walkower dla rywali, zostanie relegowana z ligi. Oznacza to przesunięcie na ostatnie miejsce w tabeli i walkowery dla rywali we wszystkich spotkaniach do końca sezonu.