Starcie dwóch najsłabszych drużyn ekstraklasy dla ŁKS i Arki był okazją na podreperowanie skromnego dorobku punktowego i przełamanie. Gospodarze, wśród których debiutował bramkarz Arkadiusz Malarz, ostatnie punkty zdobyli bowiem pod koniec lipca, a gdynianie do tej pory na boiskach rywali przegrali wszystkie cztery spotkania.
Już w pierwszych minutach meczu blisko objęcia prowadzenia byli goście, ale błędu Artura Bogusza nie wykorzystał Michał Nalepa. Pod drugą bramką nie popisał się też debiutujący w ekstraklasie młodzieżowiec Jakub Wawszczyk, którego podanie do bramkarza przejął Pirulo, ale jego zagranie do partnerów wybili na róg obrońcy Arki. Później inicjatywę przejęli gospodarze, a blisko pokonania Pavelsa Steinborsa był m.in. Dani Ramirez, którego płaski strzał zza pola karnego obronił reprezentant Łotwy. Z kolei w 18. minucie w świetnej okazji znalazł się Maciej Wolski, lecz zbyt lekko dogrywał piłkę do kolegów z zespołu.
Bardziej skuteczni okazali się piłkarze Arki. W 21. minucie indywidualną akcją popisał się Nalepa. Na skrzydle minął Wolskiego, jego strzał z ostrego kąta obronił Malarz, ale odbita piłka znalazł się po nogami Dawita Szirtładze, który dał gościom prowadzenie. Do wyrównania mogli doprowadzić występujący w ŁKS Hiszpanie. W 27. minucie groźne uderzenie z rzutu wolnego Ramireza obronił jednak Steinbors, a strzał Pirulo zza pola karnego trafił w poprzeczkę.
Znów konkretniejsi byli gdynianie, którzy dwie minuty przed przerwą zdobyli drugiego gola. Jego autorem ponownie był Szirtładze. Gruziński napastnik tym razem wykończył bardzo ładną akcję Macieja Jankowskiego z Marko Vejinovicem.
Podopieczni Kazimierza Moskala rzucili się do odrabiania start od początku drugiej połowy, co dość szybko przyniosło powodzenie. W 51. minucie kontaktowego gola zdobył bowiem Rafał Kujawa. Nadzieje łodzian na odwrócenie losów spotkania trwały jednak krótko, bo siedem minut później niefrasobliwość obrońców ŁKS wykorzystał dobrze dysponowany Nalepa, który płaskim strzałem po zagraniu Wawszczyka pokonał Malarza. Później do pierwszej wyjazdowej wygranej przybliżył Arkę Jankowski, wykańczając w 72. minucie szybki kontratak gości.
Zmniejszyć rozmiary porażki w końcowym kwadransie próbowali jeszcze Kujawa i Pirulo, ale uderzenie głową napastnika ŁKS minęło słupek, a w przypadku strzału hiszpańskiego pomocnika nie dał się zakończyć Steinbors. Po siódmej porażce z rzędu gospodarzy żegnały gwizdy kibiców.
ŁKS Łódź - Arka Gdynia 1:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Dawit Szirtładze (21), 0:2 Dawit Szirtładze (43), 1:2 Rafał Kujawa (53), 1:3 Michał Nalepa (58), 1:4 Maciej Jankowski (72)
Żółta kartka - ŁKS Łódź: Jan Grzesik, Kamil Juraszek. Arka Gdynia: Dawit Szirtładze, Jakub Wawszczyk, Adam Marciniak
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 5 160
ŁKS Łódź: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Kamil Juraszek, Jan Sobociński, Artur Bogusz - Dani Ramirez (81. Piotr Pyrdoł), Łukasz Piątek, Maciej Wolski (46. Michał Trąbka), Ricardo Guima (81. Dragoljub Srnic), Pirulo - Rafał Kujawa
Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Christian Maghoma, Adam Marciniak, Jakub Wawszczyk - Azer Busuladzic, Marko Vejinovic, Marcin Budziński, Michał Nalepa (78. Adam Deja) - Maciej Jankowski (90+3. Nando Garcia), Dawit Szirtładze (87. Jakub Wilczyński)