Bramki: 1:0 Hubert Matynia (24), 1:1 Igor Angulo (73-głową).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Adam Buksa, Jakub Bartkowski, Kacper Kozłowski. Górnik Zabrze: Kamil Zapolnik.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 3 821.

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Hubert Matynia - Srdjan Spiridonovic (60. Tomas Podstawski), Zvonimir Kozulj, Damian Dąbrowski, Marcin Listkowski (85. Kacper Kozłowski), Santeri Hostikka (74. Adam Frączczak) - Adam Buksa.

Reklama

Górnik Zabrze: Martin Chudy - Boris Sekulic, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janza - Kamil Zapolnik (46. Ishmael Baidoo), Daniel Ściślak, Mateusz Matras (60. Łukasz Wolsztyński), David Kopacz (65. Filip Bainovic), Jesus Jimenez - Igor Angulo.

Pogoń Szczecin nie zdołała pokonać u siebie Górnika Zabrze. Po remisie 1:1 Portowcy wrócili na pozycję lidera, ale to, czy ją utrzymają, zależeć będzie od rezultatu spotkania Cracovii z Legią Warszawa.

Tuż przed meczem okazało się, że w meczowej „20” Pogoni nie ma kapitana, Sebastiana Kowalczyka. Młodzieżowiec gospodarzy miał problemy żołądkowe i po raz pierwszy portową jedenastkę w opasce kapitana wyprowadził Jakub Bartkowski. Były zawodnik Wisły Kraków przed rokiem trafił do Szczecina, a opaska kapitańska na jego ramieniu, to kolejny dowód na to, że obecna Pogoń jest już autorskim zespołem Kosty Runjaica.

Reklama

W miejsce Kowalczyka po raz drugi w podstawowym składzie wyszedł Srdjan Spiridonovic. Austriak z serbskim paszportem był aktywny od pierwszego gwizdka i w 24. min. rozprowadził akcję, która dała prowadzenie gospodarzom. Pociągnął prawym skrzydłem do końcowej linii, stamtąd odegrał do Adama Buksy, napastnik skiksował, ale wbiegający za nim Hubert Matynia wpakował piłkę do siatki. Dla rodowitego szczecinianina, wychowanka Salosu, był to premierowy gol w ekstraklasie.

Broniący się przez całą pierwszą połowę Górnik w ostatniej minucie mógł doprowadzić do wyrównania. Z Lewego skrzydła w pole karne dograł Erik Jenza, Igor Angulo uciekł stoperom gospodarzy, ale strzelił wprost w Dantego Stipicę.

Już 10 sekund po przerwie Buksa był bliski podwyższenia rezultatu. Po szybkim rozegraniu ze środka, Matynia zagrał w pole karne i Martin Chudy musiał bronić górników przed kolejną strata gola.

Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Pogoń non stop była w ataku pozycyjnym, a goście czyhali na kontry. Kolejne szanse miał Buksa, Zvonimir Kożulj czy Marcin Listkowski. Jednak bliżej gola był zespół trenera Marcina Brosza, gdy w 58. min. szarżą popisał się Igor Angulo, zagrał wzdłuż linii bramkowej, a Ishmaelowi Baidoo brakło kilku centymetrów, by wepchnąć piłkę do pustej bramki. 10 minut później Baidoo strzelał z dystansu i tylko doskonała interwencja Stipicy uratowała Pogoń.

20-letni skrzydłowy z Ghany był motorem ofensywnych akcji zabrzan. Szybkością zdecydowanie górował nad rywalami i każdy jego sprint groził wyrównaniem.

W końcu stało się. Górnicy dopięli swego w 73. min. Matynia nie zdążył na skrzydle właśnie za Baidoo, ten zacentrował w pole karne, Stipica wybił przed siebie i trafił w Benedikta Zecha. Niefortunną sytuację wykorzystał Angulo.

Pięć minut przed końcem fatalny błąd popełnił Stipica wybiegając za pole karne i tracąc piłkę. Angulo jednak nie odważył się na próbę strzału do pustej bramki z niemal bocznej linii boiska i mecz zakończył się remisem.