Od sezonu 2021/22 w elicie wystąpi 18 zespołów, obecnie jest ich 16.

Boniek przypomniał, że rok temu po sezonie zasadniczym Piast Gliwice miał siedem punktów straty do lidera i został mistrzem kraju, a na przykład Wisła Kraków, która skończyła tę część rozgrywek na dziewiątym miejscu nie miała szans na dogonienie wyprzedzającej ją o 6 punktów Cracovii, bo znalazła się w innej grupie.

Reklama

To wyjście najbardziej rozsądne. Polska piłka klubowa jest – jeżeli chodzi o jej postrzeganie – na bardzo niskim poziomie. W Europie nie odnosimy żadnych sukcesów. Żaden format rozgrywek jednak nie zmieni ich poziomu – stwierdził Boniek, który przyjechał na Śląsk z racji obchodów 100-lecia istnienia Śląskiego ZPN.

Przypomniał, że to kluby chciały zmiany obecnego systemu, z podziałem na grupy.

Jedyną rozsądną alternatywą, która zabezpieczy tą samą ilość meczów, jest liga 18-zespołowa. I tak będzie, ale to poziomu piłki klubowej nie zmieni. Problem jest taki, że inni mają jedną, dwie drużyny flagowe, a pozostałe przeciętne, a u nas są tylko przeciętne – powiedział.

Podkreślił, że nowy format jest dobry. Chcemy zacząć od normalności. To fajny, stabilny, normalny system i mam nadzieję, że nikt przy nim nie będzie grzebał przez kolejne 20 lat – podsumował szef PZPN.

Obecnie w ekstraklasie występuje 16 zespołów. Od sezonu 2013/14 następuje podział drużyn po 30. kolejce na tzw. grupy mistrzowską i spadkową, po czym odbywa się jeszcze siedem kolejek. Po czterech latach obowiązywania tego formatu zniesiono przepis o podziale punktów po sezonie zasadniczym, ale wciąż obowiązuje podział na dwie grupy w tzw. fazie finałowej. W tym sezonie po raz pierwszy najwyższą klasę opuszczą trzy ostatnie drużyny, a w ich miejsca awansują dwie najlepsze z 1. ligi oraz kolejna wyłoniona w barażach między ekipami z pozycji 3-6.