Poznaniacy obecnie zajmują dopiero dziewiątą lokatę i nie mają już szans na jej poprawienie. Mogą natomiast stracić nawet miejsce w dziesiątce, gdyby przegrali w niedzielę z zabrzanami. Na trybuny wracają kibice, w stolicy Wielkopolski po raz ostatni na żywo mogli obejrzeć derbowy mecz z Wartą 20 września ubiegłego roku. Mimo że od tego czasu minęło blisko osiem miesięcy, na stadionie prawdopodobnie nie będzie tzw. ograniczonego kompletu czyli ok. 9600 widzów. Fani "Kolejorza" są zniesmaczeni postawą drużyny w kończącym się sezonie ligowym, a wielu z nich ogłosiło bojkot klubu.

Reklama

Skorża zdaje sobie sprawę z nastrojów wśród fanów Lecha, ale mimo to, liczy na ich wsparcie.

"Ja cieszę się, że kibice wracają na trybuny, choć zdaję sobie sprawę, że może być różnie. Głęboko wierzę, że kibice będą naszą siłą i naszym sprzymierzeńcem. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy chcieli zbudować atmosferę i otoczkę wokół drużyny, która szczególnie w trudnych momentach, pomoże nam korzystać z tego wsparcia kibiców" - mówił na konferencji szkoleniowiec.

Jak przypomniał, sympatycy "Kolejorza" mieli duży wkład w zdobycie sześć lat temu ostatniego mistrzowskiego tytułu.

"Jak sięgnę pamięcią do mistrzowskiego sezonu, bez wsparcia fanów na Bułgarskiej byłoby nam niezwykle ciężko. Pamiętam też nasze mecze wyjazdowe, gdzie tych naszych kibiców było mocno bardzo słychać. To było bardzo ważne dla samych zawodników. Jeśli mamy znów zdobyć mistrzostwo, to na pewno razem" – podkreślił.

Starcie Lecha z Górnikiem dla obu drużyn nie ma większego znaczenia, ale szkoleniowiec liczy na otwarte widowisko. Swój zespół chce uczulić przede wszystkim na stałe fragmenty gry, które są mocną stroną najbliższego rywala.

Reklama

"Górnik jest niełatwym i wymagającym rywalem, ale w niedzielę chcemy dobrze wykonać swoją pracę i wykorzystać ich słabe punkty. Musimy przede wszystkim stwarzać więcej sytuacji niż w ostatnich meczach, szczególnie tych u siebie. Nie spodziewam się, że górnicy zagrają mocno cofnięci. To jest zespół, który lubi atakować, gra zwykle dwójką napastników i trójką obrońców, to też stawia przed nami pewne wymagania. Mocną stroną Górnika są stałe fragmenty gry i też dalekie wyrzuty z autu w pole karne, na które trzeba uważać. Będzie niezwykle trudno dorównać im w aspekcie mentalnym. Z naszej strony ten mental i nastawienie też muszą być na wysokim poziomie, choć to w sumie jest to oczywistość" - stwierdził opiekun poznańskiej drużyny.

Nie wiadomo, czy w Lechu zagra Mikael Ishak. Najlepszy snajper zespołu doznał kontuzji mięśnia w ostatnim spotkaniu z Wisłą w Krakowie.

"Walczymy o Mikaela, do ostatniej chwili pewnie się to wszystko będzie wahać. Bardzo nam zależy na tym ostatnim spotkaniu, na wygraniu przed własną publicznością. Będę chciał mieć najlepszą drużynę na boisku. Jeśli to ryzyko okaże się zbyt duże, to na pewno nie zdecydujemy się na takie rozwiązanie" - wyjaśnił.

Skorża podczas konferencji był wręcz zasypany pytaniami odnoście przyszłości drużyny i przede wszystkim transferów. Nie ukrywa, że już przegląda kandydatów do gry w kolejnym sezonie.

"To jest intensywny czas pracy całego skautingu klubu. Dostałem rankingi na poszczególnych pozycjach i wraz z całym sztabem zaangażowaliśmy się tę pracę, by wybrać jak najlepszych kandydatów do zespołu. Ten czas po zakończeniu sezonu nie będzie czasem na urlop, ale okresem wytężonej pracy. Na pewno każda formacja potrzebuje świeżej krwi i będziemy starali się każdą wzmocnić. Liczę, że uda nam się pozyskać zawodników, którzy będę przede wszystkim wzmocnieniem pierwszej jedenastki, ale nie będzie to łatwe. Brakuje mi trochę Polaków w szatni; ja nie mam nic przeciwko obcokrajowcom, ale chciałbym, aby to język polski był wiodącym w naszej szatni" – podsumował.

Mecz Lecha z Górnikiem, podobnie jak wszystkie spotkania 30. kolejki, rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17.30. W pierwszej rundzie w Zabrzu padł remis 1:1.