W latach 1991-98 w najwyższej klasie grało już 18 drużyn. Później powrócono do 16 zespołów, choć były różne formy rozgrywek, np. przez kilka lat dzielono ekstraklasę po 30 kolejkach na grupy mistrzowską i spadkową, po czym rozgrywano fazę finałową, a przez jakiś czas dzielono również punkty po fazie zasadniczej.

Reklama

W ubiegłym sezonie, nazywanym przejściowym, z 16-zespołowej ekstraklasy spadł tylko jeden klub - Podbeskidzie Bielsko-Biała, natomiast z pierwszej ligi awansowały trzy. Bezpośrednio promocję wywalczyły Radomiak Radom i Bruk-Bet Termalica Nieciecza, a po barażach Górnik Łęczna.

To oznacza, że w rozpoczynającej się w piątek edycji 2021/22 PKO BP Ekstraklasy kibice zobaczą 18 drużyn, z których na koniec rozgrywek spadną trzy ostatnie w tabeli.

Reklama

Dwóch beniaminków zaprezentuje się już w pierwszego dnia. Bruk-Bet podejmie Stal Mielec, która w minionym sezonie do ostatniej kolejki walczyła o utrzymanie, a wieczorem Lech Poznań zagra z Radomiakiem.

Liczba drużyn w ekstraklasie się zwiększyła, ale faworyt pozostał ten sam. Na papierze zdecydowanie najmocniejsza wydaje się broniąca tytułu Legia, która w sobotę podejmie Wisłę Płock.

Warszawska drużyna w maju po raz 15. sięgnęła po tytuł mistrzowski, co jest rekordem, a królem strzelców został jej napastnik Tomas Pekhart (22 gole), który wkrótce potem dotarł z reprezentacją Czech do ćwierćfinału mistrzostw Europy.

Reklama

Z ligowego podium Legia nie schodzi od 2011 roku, a sezon 2009/10 był jedynym w ostatnich 18 latach, w którym zabrakło jej w czołowej trójce.

Latem mistrz Polski dokonał głośnych transferów. Na Łazienkowską przybyli m.in. reprezentant Azerbejdżanu Mahir Emreli (dwa gole w rywalizacji z Bodoe/Glimt i trafienie w meczu o Superpuchar) oraz inni piłkarze mający na koncie występy w narodowych barwach: Szwed Mattias Johansson, Portugalczyk Josue Pesqueira, Izraelczyk Joel Abu Hanna czy Lindsay Rose z Mauritiusa.

Jedynym poważnym osłabieniem Legii jest odejście z klubu Pawła Wszołka. 29-letni pomocnik związał się umową z Unionem Berlin. Kibice nie zobaczą na Łazienkowskiej również Marko Vesovica. W przeszłości reprezentant Czarnogóry był ważnym ogniwem drużyny, ale miniony sezon stracił z powodu ciężkiej kontuzji.

Legioniści potwierdzili swoje możliwości, eliminując w pierwszej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów norweski Bodoe/Glimt. Wygrali na wyjeździe 3:2, a rewanżu u siebie 2:0.

Gorzej im poszło w sobotnim meczu na Łazienkowskiej o Superpuchar Polski, gdy przegrali w rzutach karnych 3-4 z Rakowem Częstochowa.

Warto jednak przypomnieć, że Legia często w przeszłości przegrywała rywalizację o to trofeum, łącznie 11 razy, w tym dziewięć od 2006 roku, a potem wiele razy sięgała po mistrzostwo.

Poprzedni sezon ekstraklasy dostarczył kilku niespodziewanych rozstrzygnięć. Mocny kadrowo Lech zajął dopiero 11. miejsce, zaś rewelacją okazała się dysponująca znacznie mniejszym budżetem inna poznańska drużyna - Warta, która uplasowała się na piątej pozycji.

Historyczne sukcesy osiągnął Raków. Częstochowski zespół po raz pierwszy wywalczył Puchar Polski i wicemistrzostwo kraju, a zwycięstwo w niedawnym meczu o Superpuchar pozwala przypuszczać, że drużyna trenera Marka Papszuna, mimo odejścia do FC Salzburg reprezentanta Polski Kamila Piątkowskiego, wciąż będzie silna.

Tegoroczne lato transferowe było jednym z najciekawszych w tym stuleciu. Hitem jest sprowadzenie przez Górnika Zabrze byłego reprezentanta Niemiec, mistrza świata z 2014 roku Lukasa Podolskiego, który nigdy nie ukrywał sympatii do tego klubu.

W ostatnich tygodniach do ligi wróciło wielu piłkarzy mających na koncie występy w reprezentacji Polski.

Jagiellonia Białystok pozyskała ćwierćfinalistę Euro 2016 Michała Pazdana, Piast Gliwice - Damiana Kądziora, Lech Poznań - Artura Sobiecha, Górnik Łęczna - Janusza Gola, Wisła Płock - Dominika Furmana (grał w przeszłości z powodzeniem w tym klubie), a Górnik Zabrze - bramkarza Grzegorza Sandomierskiego.

Ciekawym transferem, o czym wiadomo było od stycznia, wydaje się sprowadzenie przez Lecha byłego reprezentanta polskiej młodzieżówki Radosława Murawskiego. Natomiast trzecia w poprzednim sezonie Pogoń Szczecin sięgnęła po znanego m.in. z Piasta Piotra Parzyszka.

Były również transfery w drugą stronę. Polską ligę opuścił m.in. wicekról strzelców (15 goli) Jakub Świerczok. Uczestnik niedawnych mistrzostw Europy przeniósł się z Piasta do japońskiego klubu Nagoya Grampus.

Pięć drużyn rozpocznie sezon 2021/22 z nowymi szkoleniowcami. To Górnik Zabrze (Jan Urban), Jagiellonia Białystok (Ireneusz Mamrot), KGHM Zagłębie Lubin (Dariusz Żuraw), Wisła Kraków (Słowak Adrian Gula) oraz Stal Mielec (Adam Majewski).

W budżecie spółki organizującej rozgrywki na sezon 2021/22 jest rekordowa kwota, wynikająca także z tego, że w elicie zagrają o dwa zespoły więcej.

Dzięki podpisanym przez nas umowom – zarówno z oficjalnymi nadawcami, jak i z pozostałymi partnerami - wynagrodzenia dla klubów zaplanowane na najbliższy sezon wyniosą 230 mln zł (łącznie - PAP). Stąd też powiększenie ligi nie musi oznaczać zmniejszenia wypłat dla klubów - powiedział prezes Ekstraklasy S.A. Marcin Animucki.

Do końca roku drużyny rozegrają 19 kolejek (ostatnia 18-19 grudnia). W 2022 roku wznowią rywalizację 5-6 lutego, a sezon zakończą po 34. kolejce, zaplanowanej na 21-22 maja.