16 października w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami Lechia triumfowała w Niecieczy 2:0, jednak w tym sezonie, a zwłaszcza w ostatnim okresie, gdańszczanie pokazują dwie twarze. Na obcych stadionach spisują się fatalnie, natomiast przed własną publicznością przyzwoicie.
Forma drużyny idzie do góry
Z sześciu kolejnych wyjazdowych konfrontacji biało-zieloni nie zdołali przywieźć nawet punktu, z kolei w czterech tegorocznych meczach u siebie zanotowali trzy wygrane i remis.
W ogóle nie jestem zaniepokojony, bo widzę, że forma naszego zespołu idzie do góry. Mamy sporo sytuacji, ale brakuje nam stabilności. Ostatnio ulegliśmy w Warszawie 1:2 Legii, która jest na fali. Wiele drużyn w trudnym momencie i na tak trudnym terenie by się rozpadło i przegrało 0:4, a my przy stanie 0:2 wróciliśmy do meczu. I to wróciliśmy w bardzo dobrym stylu. Zgadzam się, że przez pierwsze 20 minut nie mogliśmy wyjść z połowy, ale końcówka zdecydowanie należała do nas - przyznał w czwartek na konferencji prasowej w Gdańsku trener Lechii Tomasz Kaczmarek.
37-letni szkoleniowiec zapewnia, że jest pozytywnie nastawiony przed kolejnymi spotkaniami.
Końcówka sezonu zawsze jest wymagająca i czuję, że jesteśmy na nią gotowi. Potrzebujemy tylko bardzo dobrego meczu na pełnym dystansie, czyli przez 90 minut. Zresztą po każdym przegranym spotkaniu, które nam nie wyszło, w następnym meczu zawsze znaleźliśmy odpowiedź. Także w trudnych sytuacjach, jak w Warszawie, potrafiliśmy znaleźć odpowiedź. Dlatego walczymy o czwartą lokatę i 14 zespołów chciałoby się z nami zamienić na miejsca - skomentował.
"Nie jesteśmy słabi przez 90 minut"
Z kolei bramkarz Dusan Kuciak uważa, że największy problem jego drużyny tkwi w głowach. Zauważył, że w meczu z Legią Lechia zaczęła grać dopiero kiedy przegrywała 0:1, a totalne odblokowanie nastąpiło po stracie drugiego gola.
Wtedy zdominowaliśmy gospodarzy, chociaż trwało to za krótko. Jeśli odblokujemy głowę i uwierzymy w swoje umiejętności, to przełoży się to na boisko i będziemy pokazywać taki futbol jak w najlepszych meczach jesienią. Na treningu ćwiczymy strzały z dystansu, na pięć uderzeń skuteczne są trzy, a nie pamiętam, kiedy w ten sposób zdobyliśmy bramkę. Nie zdobywamy, bo nie strzelamy zza pola karnego. Nie gramy jednak całkowitego "piachu" i nikt nie może nam zarzucić, że przez 90 minut jesteśmy słabi - stwierdził słowacki golkiper.
Lechia nie ułatwi Termalice zadania
W ostatniej kolejce Termalica zremisowała w Niecieczy 1:1 z Radomiakiem Radom i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. Beniaminek nadal jest poważnie zagrożony degradacją - żeby jej uniknąć musi zdecydowanie lepiej radzić sobie na wyjazdach. Na obcych stadionach podopieczni trenera Radoslava Latala odnieśli tylko jedno zwycięstwo (pod koniec lutego pokonali Cracovię 2:1) i są pod tym względem najgorszą drużyną ekstraklasy.
W sobotnim spotkaniu, które rozpocznie się o godz. 20, biało-zieloni nie zamierzają ułatwiać rywalom zadania.
Chwilowo jesteśmy w trochę trudniejszym momencie. Nie wszystko wygląda u nas tak lekko i swobodnie, ale to jest ta faza sezonu, kiedy liczy się głównie wynik i musimy zrobić wszystko, aby odnieść zwycięstwo. Na pewno mecz z Termalicą jest niewdzięczny, bo ostatnie spotkania pokazują, jak trudno zdobywa się teraz punkty. Przeciwnik walczy o życie, my o czwartą pozycję i mam nadzieję, że w sobotę wieczorem to my będzie bliżsi zrealizowania swojego celu - podsumował.