Trener Wisły nie ukrywał, że trzy punkty wywalczone przed tygodniem podbudowały zespół psychicznie przed trudnym finiszem sezonu.
Wiedzieliśmy, że brak zwycięstwa spowoduje jeszcze większe straty do bezpiecznego miejsca. Wygrana z Górnikiem sprawiła, że poczuliśmy się mocniejsi. W kilku wcześniejszych meczach byliśmy bliscy zwycięstwa, ale traciliśmy bramki w kocówkach. To nie były łatwe momenty, źle wpływały mentalnie na zespół. Drużyna pokazała jednak, że potrafi się podnieść. Mam nadzieję, że tak będzie już do końca i ostatecznie obronimy ekstraklasę – stwierdził.
Śląsk też nie może być pewny utrzymania. Wrocławianie zajmują 14. lokatę i mają tylko trzy punkty więcej od Wisły. W poprzedniej kolejce zespół Piotra Tworka zremisował 1:1 wyjazdowy mecz z kandydatem do tytułu mistrza Polski – Rakowem Częstochowa.
W poniedziałek czeka nas kolejne ciężkie spotkanie z rywalem, który jesienią ograł Wisłę 5:0. Śląsk w ostatnim meczu z Rakowem zaprezentował się bardzo dobrze, a Waldemar Sobota w doliczonym czasie miał świetną okazję na zwycięskiego gola, lecz trafił w słupek. Doskonale wiemy jak trudny czeka nas mecz, ale mamy swoje atuty, a cel pozostaje niezmienny - chcemy wrócić do Krakowa z kompletem punktów. Na pewno nie będziemy w tym meczu tylko statystami – zadeklarował Brzęczek.
Jego zdaniem spotkanie to może mieć różne fazy.
Pojawią się pewnie takie chwile, gdy będzie się liczył kontratak, ale i takie, gdy trzeba będzie mądrze rozgrywać atak pozycyjny. Ważna też będzie odporność psychiczna, wyrachowanie, zachowanie spokoju w decydujących momentach – podkreślił.
Sytuacja kadrowa Wisły nie jest optymalna. Oprócz wykluczonych z gry do końca sezonu: Jakuba Błaszczykowskiego, Alana Urygi i Patryka Plewki z urazami zmagają się: Zdenek Ondrasek Momo Cisse i Joseph Colley. Zdaniem Brzęczka lepiej sytuacja wygląda z Ondraskiem i Cisse, a gorzej z Colleyem. Decyzja o występie tych zawodników zapadnie po niedzielnym treningu.
Ze Śląskiem, z powodu pauzy za cztery żółte kartki, nie zagra także podstawowy pomocnik Enis Fazlagic. Brzęczek zapowiedział, że zastępcę Bośniaka wybierze z grona trzech piłkarzy: Gieorgija Żukowa, Nikoli Kuveljic i Michala Skvarki.
Nie można wykluczyć, że szansę gry od początku meczu dostanie skrzydłowy Giorgi Citaiszwili, który w zeszłym tygodniu dołączył do zespołu, a w spotkaniu z Górnikiem, po wejściu na boisko w drugiej połowie, zaliczył asystę.
Gdy do nas przyjechał, był po meczach reprezentacji, ale wcześniej nie trenował przez osiem dni z żadną drużyną. Dał dobrą zmianę w meczu z Górnikiem, co nie oznacza, że nie popełniał też błędów. Trenuje jednak z nami od kilku dni możemy go przewidywać do pierwszego składu – wyjaśnił trener Wisły.
Poniedziałkowy mecz we Wrocławiu rozpocznie się o godz. 15.00.