Zawodnicy Lechii przegrali sześć kolejnych spotkań na obcych boiskach, a ostatni raz zdobyli na wyjeździe trzy punkty 30 października, kiedy zwyciężyli w Grodzisku Wielkopolskim 2:0 Wartę Poznań.

Głównie zadanie jest takie, aby przerwać fatalną passę. W poniedziałek styl i to, jak będziemy grać, nie będą się liczyć. Mamy znaleźć sposób, aby osiągnąć w Zabrzu satysfakcjonujący nas wynik. Wszyscy musimy zagrać na dobrym poziomie i nikt nie może mieć słabszego dnia. Musimy pojechać pewni siebie i ambitni, musimy czuć, że jesteśmy skoncentrowani i konkretni. Mamy tyle jakości i ambicji, aby ten mecz pozytywnie "zabić” – zapewnił Kaczmarek.

Reklama

Szkoleniowiec biało-zielonych pozytywnie ocenia również najbliższego rywala swojej drużyny. Przekonuje, że zabrzanie mogą ten sezon zaliczyć do udanych.

Jesienią zremisowaliśmy u siebie 1:1. Przez 30 minut spisywaliśmy się bardzo dobrze, szybko objęliśmy prowadzenie, ale później goście pokazali dużą jakość i wyrównali. W tym sezonie Górnik dobrze się rozwinął, a muszę przyznać, że na początku rozgrywek za bardzo nie wiedziałem gdzie zabrzanie są i jak będą wyglądać. To dobrze zorganizowana drużyna, jej pierwsza "11" jest na odpowiednim poziomie, nie brakuje też młodzieży. Kadra nie jest może zbyt szeroka, ale umiejętnie zarządzana. Z drugiej strony w ostatnich kolejkach piłkarze Górnika zapewne oczekiwali, że zdobędą trochę więcej punktów – dodał.

Reklama

W Gdańsku bramkę dla Górnika zdobył Bartosz Nowak i właśnie jego oraz Lukasa Podolskiego Kaczmarek uznaje za kluczowych zawodników ekipy z Górnego Śląska.

Obaj grają jako skrajni napastnicy, ale też bardzo dużo rozgrywają i schodzą do środka. Sztuką będzie zatrzymanie tych piłkarzy i ograniczenie ich możliwości. Ale jak zatrzymać strzały Lukasa i całe to niebezpieczeństwo, którą z sobą niesie? Można się do tego przygotować, wszyscy zresztą wiemy, że jego lewa noga jest wiodąca, ma bardzo dobre uderzenie, lubi schodzić do środka, ma też dużo niebezpiecznych wertykalnych podań. Z najlepszymi jest tak, że każdy wie co i jak robią, a im i tak wszystko się udaje i nie jest łatwo ich zastopować – zauważył.

Reklama

W czwartek w charytatywnych spotkaniu Lechia przegrała u siebie 2:3 z Szachtarem Donieck. Trener gospodarzy nie forsował czołowych zawodników, ale na boisku i tak pojawiła się większość podstawowych piłkarzy.

Kiedy usłyszałem, że możemy zagrać z Szachtarem, od razu chciałem, aby do tego meczu doszło. Pomijając bardzo ważne inne aspekty i przesłanie, dla mnie istotny był także jego wymiar sportowy. Na tle wciąż wymagającego przeciwnika mogłem zobaczyć kto jest w jakiej dyspozycji, przyjrzeć się także tym, którzy w ostatnich tygodniach grali mniej. Miałem przegląd sytuacji i kadry. Musimy się tylko delikatnie przestawić, bo Górnik gra trochę inaczej niż Szachtar. Nie napędza akcji środkiem, głównie krótkimi podaniami, tylko żyje ze swoich wahadeł – podsumował.

W poniedziałkowym meczu w Zabrzu, który rozpocznie się o godz. 17.30, żaden z piłkarzy Lechii nie musi pauzować z powodu żółtych kartek. W zespole nie ma również poważniejszych kontuzji.