Mistrzowie Polski w środę rozegrają zaległe spotkanie w Gdańsku z Lechią. Jeszcze kilka miesięcy temu to spotkanie określano by "hitem kolejki", teraz można o nim powiedzieć, że jest to starcie maruderów ekstraklasy. Oba zespoły ligowy sezon rozpoczęły fatalnie; Lech dopiero w ostatnią niedzielę zanotował pierwsze w tym sezonie zwycięstwo i opuścił ostatnie miejsce w tabeli, spychając na nie Lechię. Gdańszczanie z kolei w pięciu dotychczasowych meczach zdobyli trzy punkty, ponosząc już cztery porażki.
Na pewno Lechia nie jest teraz w tabeli na pozycji, na której normalnie powinna by być. I na pewno nie zasługuje na to miejsce. Wiem, jakie to uczucie zamykać tabelę, bowiem jeszcze nie tak dawno to my byliśmy w tej sytuacji - powiedział van den Brom przed wyjazdem do Gdańska.
Jak dodał, wygrana w niedzielę dodała zawodnikom pewności siebie. Po tym zwycięstwie jest w nas też dużo więcej energii - zapewnił.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że sporym mankamentem jego drużyny jest słaba skuteczność. "Kolejorz" w pięciu ligowych spotkaniach zdobył zaledwie trzy bramki. W europejskich pucharach ten element też pozostawiał wiele do życzenia.
Niestety, potrzebujemy zbyt wielu szans, żeby strzelić gola. Natomiast pozytywne jest to, że potrafimy jednak kreować te sytuacje, niestety mamy problem z ich finalizacją. Rzadko strzelamy w meczu więcej niż jednego gola, natomiast stwarzamy sobie znacznie więcej okazji. W tym temacie musi być lepiej niż teraz i za to odpowiedzialni są nie tylko napastnicy, ale także pomocnicy i obrońcy - podkreślił.
Lechici od samego początku sezonu borykają się z problemami kadrowymi. Najpierw kontuzje przetrzebiły defensywę, a gdy obrońcy zaczęli już wracać do zdrowia, pojawił się problem z napastnikami. O ile Artur Sobiech już od dawna jest poza składem i dopiero co zaczął treningi z zespołem, tak uraz Mikaela Ishaka sprawił, że holenderski trener pozostał z jednym napastnikiem - 20-letnim Filipem Szymczakiem.
Na szczęście tylko Ishak i Alan Czerwiński są poza składem. Pozostali zawodnicy są do mojej dyspozycji, łącznie także z nowym piłkarzem Mateuszem Żukowskim. On także będzie z nami w jutrzejszym spotkaniu - zaznaczył.
Spotkanie miało być pierwotnie rozegrane 21 sierpnia, ale ze względu na prośbę Lecha, który rywalizował w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencji, zostało przełożone na środę. Początek meczu o godz. 20.30.
autor: Marcin Pawlicki