Starcie mistrza i wicemistrza Polski zapowiada się niezwykle atrakcyjnie, a w Poznaniu na trybunach zasiądzie ponad 20 tysięcy kibiców. W lepszej sytuacji wydają się być goście, którzy mogą skupić się wyłącznie na rozgrywkach ligowych. W tabeli oba zespoły dzieli już 10 punktów różnicy, ale Lech ma do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Miedzią Legnica, który odbędzie się w styczniu przyszłego roku.
Gospodarze mają obecnie jeden z najbardziej intensywnych momentów w sezonie. Niedzielne spotkanie będzie już ich dziewiątym w tym miesiącu.
"Kolejorz" przystąpi do tego meczu bez swojego szkoleniowca. Van den Brom za dyskusję z arbitrem w niedzielnym spotkaniu z Cracovią otrzymał żółtą kartkę. Było to już jego czwarte upomnienie w tym sezonie i podobnie jak piłkarze, będzie musiał pauzować. Holender zasiądzie na trybunach, a mecz poprowadzą asystenci na czele z jego rodakiem Denny Landzaatem.
Bilans ostatnich pojedynków Lecha i Rakowa jest zdecydowanie lepszy dla częstochowian. Po raz ostatni poznaniacy pokonali drużynę Marka Papszuna jeszcze przed pandemią - 8 lutego 2020 roku wygrali u siebie 3:0. Kolejne mecze kończyły się remisami lub wygranymi Rakowa, który w sezonie 2020/21 wyeliminował Lecha w ćwierćfinale Pucharu Polski, a w maju tego roku wygrał finał PP (3:1) na PGE Narodowym.
Napastnik Filip Szymczak nie ukrywa, że jego zespół będzie chciał powalczyć o zwycięstwo.
Szymczak: Mamy z nimi do wyrównania rachunki za Superpuchar Polski
Nie nakładałbym na nas jakiejś dużej presji, bo każdy mecz jest ważny i każdy chcemy wygrać. Na pewno spotkanie z Rakowem jest prestiżowe, bo wiemy jak wygląda u nich obecna sytuacja. Będziemy chcieli ich pokonać, ale to jest piętnasta kolejka, tak, że to nawet nie jest połowa sezonu. Podejdziemy do tego starcia maksymalnie skoncentrowani, bo wiemy, jaką Raków ma jakość i jak te nasze ostatnie mecze z nimi wyglądały. Mamy z nimi do wyrównania rachunki za Superpuchar Polski. Po spotkaniu w Wiedniu nie mamy zbyt wiele czasu, żeby się zregenerować, ale zrobimy w niedzielę wszystko, żeby zdobyć trzy punkty – powiedział 20-latek, który coraz odważniej puka do pierwszego składu zespołu ze stolicy Wielkopolski.
Lechici przystąpią do spotkania z liderem w niemal najsilniejszym składzie. Poza kadrą są Bartosz Salamon, który po długiej kontuzji wrócił już do treningów oraz przechodzący rehabilitację Barry Douglas.
Mecz Lecha z Rakowem rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 17.30.
autor: Marcin Pawlicki