Po okazałych zwycięstwach przed tygodniem trenerzy obu zespołów nie dokonywali wielu roszad w składach. W Górniku z jedenastki poza meczowe zestawienie wypadł Richard Jensen, którego zastąpił Aleksander Paluszek. Roszada ta sprawiła, że Górnicy zaczęli mecz aż czwórką młodzieżowców. Z kolei wśród gospodarzy roszady były związane z kontuzjami. W składzie zabrakło Benedikta Zecha, którego zastąpił Kostas Triantafyllopoulos. Do środka pomocy wrócił po dwóch meczach pauzy spowodowanej urazem Damian Dąbrowski. Toteż zabrakło miejsca dla kandydata na wyjazd do Kataru Mateusza Łęgowskiego. Młodzieżowca Pogoni nawet nie było w szerokiej kadrze meczowej. Za to na ławce rezerwowych po 15 miesiącach znalazł się Alexander Gorgon. Który przeszedł w tym czasie dwie operacje i długotrwałą rehabilitację.

Reklama

Pierwsza ofensywna akcja gości przyniosła im rzut rożny, po którym objęli prowadzenie. Krótko rozegrana piłka trafiła do Daniego Pacheco, który docentrował na piąty metr, a tam Paluszek wyprzedził Mariusza Malca i głową strzelił gola..

Miejscowi nie rzucili się do ataków, by szybko zniwelować straty i kilka minut po premierowym golu Górnik mógł podwyższyć prowadzenie, ale debiutujący na własnym stadionie Bartosz Klebaniuk obronił uderzenie Kanjiego Okonukiego. Potem jeszcze swoje okazje zmarnowali Lukas Podolski i Norbert Wojtuszek. Pogoń miała dwie okazje do wyrównania. Najpierw Dąbrowski fatalnie spudłował po płaskim podaniu z rogu Rafała Kurzawy, a w 32. min Daniel Bielica uratował Górników po strzale Leo Borgesa w krótki róg.

Reklama

W 42. min gospodarze jednak doprowadzili do remisu. Na prawym skrzydle Kamil Gosicki wymienił się podaniami z Sebastianem Kowalczykiem, po czym zagrał po ziemi do Luki Zahovicia, który pewnie trafiając do bramki strzelił swojego trzeciego gola w sezonie.

Po zmianie stron Górnicy zaskoczyli "Portowców" agresywną grą od pierwszego gwizdka. Jeszcze strzał Erika Janży Klebaniuk zdołał obronić, ale chwilę później Kanji Okonuka zakręcił w polu karnym Malcem, Jakubem Bartkowskim, położył Klebaniuka i wpakował piłkę do pustej bramki.

Nim się gospodarze otrząsnęli, już przegrywali 1:3. Tym razem prostopadłe podanie trafiło do Szymona Włodarczyka, który z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy.

"Portowców" dobił Lukas Podolski. Marcel Wędrychowski zgubił piłkę na połowie Górnika, Podolski zauważył, że Klebaniuk stoi na 18. metrze i huknął swoją precyzyjną lewą nogą trafiając tuż przy słupku do siatki gospodarzy. Po tym ciosie gospodarze już się nie podnieśli.

Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:4 (1:1)
Bramki: 0:1 Aleksander Paluszek (5-głową), 1:1 Luka Zahovic (42), 1:2 Kanji Okunuki (53), 1:3 Szymon Włodarczyk (56), 1:4 Lukas Podolski (73)
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Luka Zahovic, Leo Borges. Górnik Zabrze: Blaz Vrhovec
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 19 615
Pogoń Szczecin: Bartosz Klebaniuk - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Mariusz Malec, Leo Borges (70. Luis Mata) - Michał Kucharczyk (57. Jean Carlos Silva), Damian Dąbrowski (77. Kamil Drygas), Rafał Kurzawa (70. Marcel Wędrychowski), Sebastian Kowalczyk (57. Wahan Biczachczjan), Kamil Grosicki - Luka Zahovic
Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Aleksander Paluszek (69. Blaz Vrhovec), Kryspin Szcześniak, Emil Bergstroem - Norbert Wojtuszek, Erik Janza, Dani Pacheco, Jean Mvondo (81. Robin Kamber) - Kanji Okunuki (69. Paweł Olkowski), Lukas Podolski (81. Amadej Marosa), Szymon Włodarczyk (64. Piotr Krawczyk)