KGHM Zagłębie Lubin – Miedź Legnica 2:1 (0:0).

Bramki: 1:0 Kacper Chodyna (52), 2:0 Jarosław Jach (82-głową), 2:1 Luciano Narsingh (90+1).

Żółta kartka – KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis; Miedź Legnica: Nemanja Mijuskovic.

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków). Widzów: 6983.

Reklama

W 52. minucie Kacper Chodyna nie wykorzystał rzutu karnego. Bramkarz Miedzi Stefano Kapino odbił strzał zawodnika Zagłębia.

KGHM Zagłębie Lubin: Sokratis Dioudis - Bartłomiej Kłudka, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Mateusz Grzybek - Kacper Chodyna, Łukasz Łakomy, Tomasz Pieńko (68. Filip Starzyński), Marko Poletanovic (74. Tomasz Makowski), Damjan Bohar (74. Sasa Zivec) - Dawid Kurminowski (82. Martin Doleżal).

Miedź Legnica: Stefano Kapino – Nemanja Mijuskovic, Andrzej Niewulis, Jurich Carolina – Giannis Masouras (83. Dawid Drachal), Kamil Drygas (68. Michael Kostka), Chuca, Maxime Dominquez, Hubert Matynia (58. Dimityr Wełkowski) – Luciano Narsingh, Angelo Henriquez (58. Koldo Obieta).

Mecz zaczął się obiecująco, bo zaraz po rozpoczęciu Miedź przeprowadziła świetną akcję, ale Luciano Narsingh był na pozycji spalonej. Kilka chwil później w odpowiedzi Damian Bohar w polu karnym zagrał do Tomasza Pieńki, ten uderzył z kilku metrów, ale Stefano Kapino popisał się doskonałą interwencją. To wszystko działo się w pierwszych kilku minutach.

Reklama

Uderzenie młodzieżowcaZagłębia jedynym celnym strzałem w pierwszej połowie

Uderzenie młodzieżowca Zagłębia było niestety jedynym celnym strzałem w pierwszej połowie. Później jeszcze kilka razy zakotłowało się w obu polach karnych i na tym emocje się skończyły. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, gdzie było wiele walki, ale mało gry w piłkę. Oba zespoły bardziej koncentrowały się na tym, aby nie stracić gola i nikt specjalnie nie chciał zaryzykować.

Druga połowa rozpoczęła się od ładnego strzału Pieńki i to był sygnał dla Zagłębia do ataków. Lubinianie wyżej podeszli pressingiem, zaczęli atakować większą liczbą piłkarzy i w polu karnym Miedzi robiło się groźnie. Zespół trenera Waldemara Fornalika zaryzykował pierwszy i szybko został nagrodzony. Po dośrodkowania z prawej strony Dawid Kurminowski wyprzedził w polu karnym Andrzeja Niewulisa, który powalił napastnika gospodarzy na ziemię i sędzia wskazał na jedenasty metr.

Była 52. minuta. Do piłki podszedł Kacper Chodyna. Kapino wyczuł zawodnika Zagłębia, ale ten jako pierwszy dopadł do odbitej piłki i trafił do siatki. Szybko zdobyty gol ożywił spotkanie. Miedź nie miała już nic do stracenia i ruszyła śmielej do przodu, ale w ten sposób lubinianie mieli więcej miejsca na swoje ataki. Gra nabrała tempa i akcje szybko przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie.

Miedź uzyskała przewagę, ale brakowało jej akcjom wykończenia. Niewiele brakowało, a wyręczyłby gości Jarosław Jach, który tak fatalnie zderzył się z Sokratisem Dioudisem, że odbita piłka od głowy poleciała w stronę linii bramkowej, gdzie zdołał ją jednak wybić w ostatniej chwili Aleks Ławniczak.

Atakowała Miedź, ale kolejny cios zadali gospodarze. Filip Starzyński dośrodkował z rzutu wolnego, Jach przepchnął się z obrońcami Miedzi i strzałem głową podwyższył prowadzenie Zagłębia. Goście jeszcze próbowali zaatakować, ale widać było, że ich akcje straciły na impecie. To gospodarze mieli kolejne sytuacje, ale strzał Martina Doleżala odbił Kapino, a Mateusz Grzybek źle trafił w piłkę.

O dodatkowe emocje postarał się Dioudis, który po dośrodkowaniu wypuścił z rąk piłkę, do której dopadł Luciano Narsingh i trafił pod poprzeczkę. Legniczanie szturmem ruszyli na bramkę Zagłębia i mogli doprowadzić do remisu, ale Koldo Obieta nie opanował w polu karnym piłki.

Kilka chwil później sędzia zakończył spotkanie i zespół z Lubina mógł się cieszyć z drugiej wygranej w tym sezonie u siebie. Miedź zamyka tabelę i nadal ma pięć punktów straty do miejsca dającego utrzymanie w ekstraklasie.