Widzew mecz kończący pierwszą rundę rozpoczął opromieniony ostatnim ligowym zwycięstwem na wyjeździe nad Lechem Poznań (3:1) i zamierzał pokazać, że nie było to dziełem przypadku. W Radomiaku nastroje były nieco gorsze, bo w trzech poprzednich spotkaniach zespół zdobył tylko punkt. Jego grę miał jednak odmienić debiutujący w roli trenera 43-letni Kędziorek, który po rozstaniu ze sztabem Lecha dzień wcześniej oficjalnie został szkoleniowcem Radomiaka.

Reklama

Dwa gole w pierwszej połowie

W pierwszej połowie długo jednak brakowało emocji i akcji bramkowych. Częściej atakowali gospodarze, lecz w ich grze było bardzo dużo niedokładności, a do tego zespół z Radomia dobrze bronił dostępu do swojej bramki. W efekcie przed przerwą podopieczni trenera Daniela Myśliwca nie oddali ani jednego celnego strzału.

Bardziej konkretni byli radomianie, których gra do zdobycia pierwszego gola również nie zachwycała. W 38. minucie po długim podaniu Rafała Wolskiego sam na sam ze Słowakiem Henrichem Ravasem znalazł się Portugalczyk Edi Semedo. Bramkarz Widzewa obronił strzał skrzydłowego Radomiaka, ale odbita od jego nogi piłka trafiła do reprezentanta Republiki Zielonego Przylądka Lisandro Semedo, który trafił do siatki.

Łodzianie próbowali odrobić straty, ale nie dość, że znów – poza strzałem z rzutu wolnego Portugalczyka Fabio Nunesa – nie zagrozili bramce Posiadały, to w doliczonym czasie gry stracili drugiego gola. Tym razem zdobył go głową Edi Semedo, który skorzystał z dobrego dośrodkowania Brazylijczyka Pedro Henrique.

Trzecia bramka odebrała Widzewowi ochotę do gry

Więcej działo się w drugiej części spotkania. Łodzianie chcieli szybko odrobić straty i zaczęli stwarzać okazje, ale bardzo dobrze spisywał się Posiadała. Bramkarz Radomiaka obronił strzał z bliskiej odległości Hiszpana Frana Alvareza w 50. minucie.

Jeszcze lepiej zachował się osiem minut później, kiedy bardzo dobrze interweniował przy uderzeniu głową po rzucie rożnym Czecha Marka Hanouska. Z kolei w 72. minucie sprzyjało mu szczęście, kiedy po ładnej akcji łodzian w słupek trafił Paweł Zieliński, a dobitka Alvareza trafiła w boczną siatkę bramki gości.

Piłkarze Kędziorka skupiali się na obronie i czekali na kontrataki. Doczekali się w 74. minucie. Akcję napędził Henrique, który zaliczył drugą w tym meczu asystę. Tym razem wypatrzył w polu karnym Wolskiego, który płaskim strzałem pokonał Ravasa.

Reklama

Po tym golu Widzew stracił już resztki chęci do gry i do końcowego gwizdka arbitra nie stworzył żadnej okazji bramkowej.

Widzew Łódź - Radomiak Radom 0:3 (0:2)
Bramki: 0:1 Lisandro Semedo (38), 0:2 Edi Semedo (45+4-głową), 0:3 Rafał Wolski (74)
Żółta kartka - Widzew Łódź: Mateusz Żyro. Radomiak Radom: Lisandro Semedo
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 15 467
Widzew Łódź: Henrich Ravas - Paweł Zieliński, Mateusz Żyro, Juan Ibiza, Andrejs Ciganiks (61. Luis da Silva) - Dominik Kun (61. Bartłomiej Pawłowski), Marek Hanousek, Fran Alvarez (77. Ignacy Dawid) - Fabio Nunes (61. Dawid Tkacz), Jordi Sanchez (61. Imad Rondic), Antoni Klimek
Radomiak Radom: Albert Posiadała - Jan Grzesik, Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Edi Semedo (80. Leandro), Michał Kaput, Luizao (87. Damian Jakubik), Rafał Wolski (80. Christos Donis) - Lisandro Semedo (65. Daniel Pik), Pedro Henrique (80. Leonardo Rocha)