Gospodarze prowadzenie objęli w 25. minucie. Dawid Abramowicz z autu wrzucił piłkę w pole karne, a Ante Crnac wbił ją głową do własnej bramki.
Na tym nie koniec fatalnych błędów piłkarzy Rakowa. W 44. minucie fatalną interwencją "popisał" się Kacper Bieszczad. Bramkarz mistrzów Polski wyszedł z bramki prawie na połowę boiska i nie trafił w piłkę. Przejął ją Jardel Silva i nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem jej w siatce gości.
Na odpowiedz podopiecznych Dawida Szwargi trzeba było czekać do 49. minuty. Kontaktowego gola strzelił Giannis Papanikolaou.
Więcej goli w Radomiu nie oglądaliśmy, choć jedni i drudzy mieli okazję, by trafić do bramki. Brakowało jednak precyzji lub na drodze piłki do siatki stawali bramkarze.
Raków jest trzeci w tabeli i do prowadzącej Jagiellonii Białystok, która swój mecz w ramach 27. kolejki rozegra w niedzielę z Legią w Warszawie traci sześć punktów. Natomiast Radomiak zajmuje 10. miejsce.
Radomiak Radom - Raków Częstochowa 2:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Ante Crnac (25-samobójcza), 2:0 Jardel Silva (44), 2:1 Giannis Papanikolaou (49)
Żółta kartka - Radomiak Radom: Raphael Rossi, Dawid Abramowicz, Jan Grzesik, Gabriel Kobylak
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów: 8 564
Radomiak Radom: Gabriel Kobylak - Jan Grzesik, Raphael Rossi, Luka Vuskovic, Dawid Abramowicz – Luizao, Michał Kaput (72. Christos Donis) - Lisandro Semedo (79. Daniel Pik), Bruno Jordao (86. Mateusz Cichocki), Luis Machado (87. Joao Peglow) - Jardel Silva
Raków Częstochowa: Kacper Bieszczad - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic (80. Matej Rodin), Stratos Svarnas – Jean Carlos Silva, Gustav Berggren (60. Władysław Koczerhin), Giannis Papanikolaou (80. Ben Lederman), Erick Otieno (60. Ivi Lopez) - John Yeboah (78. Bartosz Nowak), Ante Crnac, Dawid Drachal