W ostatniej chwili ze składu naszej reprezentacji wypadł Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli rozchorował się i został w pokoju hotelowym. W podstawowej jedenastce zastąpił go Jakub Piotrowski.

Do przerwy 1:0

Jak się potem okazało Michał Probierz dokonał dobrego wyboru. To właśnie pomocnik Łudogorca Razgrad był autorem jedynego gola dla biało-czerwonych. Były piłkarz Pogoni Szczecin wykazał się sprytem w polu karnym i wykorzystał nieporozumienie między obrońcą, a bramkarzem rywali.

Reklama

26-latek na listę strzelców wpisał się w 38. minucie i nasze orły na przerwę schodziły z jednobramkowym prowadzeniem. Niestety od tego momentu opuściło Polaków szczęście.

Dramat rozpoczął się w szatni

Najpierw w trakcie przerwy w szatni źle się poczuł Karol Świderski i został odwieziony do szpitala. Po wznowieniu gry rywale potrzebowali zaledwie czterech minut żeby doprowadzić do remisu.

Po stracie gola biało-czerwoni starali się strzelić zwycięskiego gola, który przedłużałby ich szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie i tym samym bezpośredni awans do Euro 2024.

Czesi jednak mądrze się bronili i kontrolowali wydarzenia na boisku. Praktycznie ani razu nie pozwolili poważnie zagrozić swojej bramce. Natomiast sami szukali okazji w kontratakach okazji do zdobycia drugiego gola, który zapewniłby im awans.

Baraże ostatnią szansą na awans biało-czerwonych

Remis 1:1 oznacza, że eliminacje dla naszych piłkarzy zakończyły się porażką. Jednak brak bezpośredniego awansu nie oznacza, że zabraknie Polaków na mistrzostwach Europy.

O prawo gry na Euro 2024 podopieczni Michała Probierza będą musieli bić się w marcowych barażach.