Podopieczni Michała Probierza nie zdołali uzyskać bezpośredniego awansu do mistrzostw Europy. Biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce w grupie za Albanią i Czechami.
Najpierw Estonia, potem ewentualnie Finlandia lub Walia
To jednak nie przekreśla szans Polaków na występ na Euro 2024. Ostatnią szansą na uzyskanie kwalifikacji będą marcowe baraże, by tak się stało nasi piłkarze najpierw muszą pokonać Estonię, a następnie pokonać zwycięzcę pojedynku Walia - Finlandia.
21 marca na PGE Narodowym w Warszawie reprezentacja zmierzy się z Estonią. Za oglądanie z trybun tego pojedynku trzeba sporo zapłacić.
PZPN nie zrobił "promocji"
Najtańsze wejściówki kosztują 90 złotych, ale przysługują tylko osobom z niepełnosprawnościami.
Pozostałe bilety zostały podzielone na trzy kategorie. Ich ceny są uzależnione od miejsca na trybunach. Wejściówki na dolne sektory za bramkami to wydatek 120 zł. Miejsca na górne trybuny za bramkami zostały wycenione na 180 zł. Najwięcej zapłacić trzeba za wejście na sektory wzdłuż boiska 240 zł. Pakiet rodzinny dla opiekuna i dziecka do lat 12 to kosztuje 160 zł.
Przedsprzedaż biletów dla posiadaczy aplikacji InPost Fresh rozpocznie się 27 lutego. Wejściówki trafią do otwartej sprzedaży 1 marca. Będzie je można kupić wyłącznie na stronie bilety.laczynaspilka.pl.
Jeśli Polska wygra z Estonią to 26 marca na wyjeździe zagra z Walią lub Finlandią.