Jeśli ktoś nie widział najsłynniejszych miejsc Paryża i od razu dotarł w okolice Stade de France, raczej nie będzie miał stąd pięknych wspomnień. Gdyby nie imponujący, największy na Euro 2016 stadion, zapędzałoby się tutaj niewielu zagranicznych gości.
Okolice obiektu są dość ponure, brakuje zieleni i przestrzeni. Jest ciasno i głośno, nie tylko w dniach meczowych. W czwartek już w południe tworzyły się na drogach dojazdowych oraz okolicznych autostradach spore korki, a obrazu szarości dopełniał intensywnie padający deszcz.
"Angielska pogoda, co?" - uśmiechnął się do brytyjskich dziennikarzy ochroniarz, stojący przy wejściu dla mediów.
Kolorytu temu miejscu dodają na szczęście kibice, których w czwartek można spotkać w wielu miejscach Paryża. Do metra linii 13, jadącego z dworca Montparnasse na Stade de France, już od południa wchodzili na poszczególnych stacjach fani w biało-czerwonych koszulkach. Np. na Invalides, następnie Champs Elysees Clemenceau, Miromesnil i tak kolejno, stacja po stacji. W centrum miasta polscy fani również stanowili większość.
Podobnie w godzinach popołudniowych jest pod stadionem. Mimo hałasu dochodzącego z ulic i klaksonów zniecierpliwionych korkami kierowców, nic nie było w stanie zagłuszyć pod Stade de France fanów znad Wisły. Coraz więcej podjeżdża tu również autokarów na polskich numerach, z biało-czerwonymi flagami w oknach.
W przeszłości rzadko się zdarzało, żeby przed meczem z Niemcami polscy kibice byli tak optymistycznie nastawieni. Teraz mają jednak ku temu powody.
"Przecierałem oczy ze zdumienia, oglądając nasz pierwszy mecz na Euro 2016 (1:0 z Irlandią Północną w Nicei). Nie poznawałem naszej reprezentacji, naprawdę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio mieliśmy tak mocny zespół. A coś wiem o futbolu, sam grałem w piłkę 14 lat" - powiedział kibic, który przyleciał na mecz prosto z Warszawy. W Paryżu jest od środy.
"Wynik? Niech będzie 1:0, wystarczy" - dodał.
Kiedyś przed rywalizacją z reprezentacją Niemiec polscy fani, pytani o możliwy rezultat, najczęściej wspominali nieśmiało o remisie. Teraz taki wynik dla nikogo tutaj nie byłby zaskoczeniem.
Mamy Lewandowskiego, Krychowiaka, Milika, Grosickiego, Błaszczykowskiego i innych. Mało? Niech się rywale martwią, jak ich zatrzymać - powiedział jeden z fanów z dużą biało-czerwoną flagą, przebywający we Francji od kilku dni.
Reprezentacja Polski zamieszkała w hotelu oddalonym o ok. 20 minut drogi autokarem od Stade de France. Na miejsce dotrze półtorej godziny przed meczem. Początek spotkania grupy C o godz. 21.