Przed ostatnimi meczami w fazie grupowej Węgrzy i Polacy mają podobną sytuację w swoich grupach. Oba zespoły zdobyły po cztery punkty.
Podobnie jak Polacy jesteśmy bliscy awansu do 1/8 finału, ale jeszcze nie awansowaliśmy. Nie przegraliśmy jeszcze meczu na tych mistrzostwach i nikt nie spodziewał się, że osiągniemy taki wynik – powiedział boczny obrońca reprezentacji Węgier.
Kadar jest pod wrażeniem gry polskiego zespołu, który również jest bliski awansu do 1/8 finału.
Polska ma bardzo mocny skład i znakomitą drużynę. Przeciwko Niemcom było 0:0, ale zagrali znakomicie. Nawet piłkarze, którzy grają w polskiej ekstraklasie nie odstają o reszty. Udowodnił to Michał Pazdan. Jednak chciałbym zobaczyć w końcu w akcji Karola Linetty’ego – podkreślił.
W środę reprezentacja Węgier zmierzy się w Lyonie z faworyzowaną w grupie F Portugalią. Portugalczycy jednak podobnie jak Islandczycy mają na koncie dwa punkty. Ostatnia w tabeli z jednym oczkiem jest Austria. Teraz wszystko może się zdarzyć. Mamy duże zaufanie do własnych możliwości, więc trzeba mocno pracować na treningach, a potem podczas meczów. Portugalia ma oczywiście zawodników najwyższej klasy, ale my pokazaliśmy, że jeśli pracujemy razem, możemy osiągnąć naprawdę dużo i pokonać każdego – ocenił Kadar. Obrońca Lecha Poznań nie chciał mówić o oczekiwaniach wobec turnieju swoich kolegów z reprezentacji. W meczu z Islandią pokazaliśmy, że potrafimy być dłużej w posiadaniu piłki i wygrywać więcej pojedynków. Potrafimy walczyć, ale umiemy też grać w piłkę. Jednak zdajemy sobie sprawę, że żaden z nas nie jest Cristiano Ronaldo – podkreślił.
Dodał, że większość młodych zawodników w reprezentacji Węgier korzysta z doświadczenia tych starszych. Liderami zespołu są Zoltan Gera i Gabor Kiraly. Mają ogromne doświadczenie. Większość zawodników jest młodych i ci dwaj pomagają w komunikacji podczas meczu – zakończył Kadar.