W sobotę reprezentacja Polski awansowała do ćwierćfinału Euro 2016 pokonując w Saint-Etienne Szwajcarię. Po regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Rozstrzygnięcie dały dopiero rzuty karne, w których lepsi byli biało-czerwoni 5:4.
Po ostatnim karnym egzekwowanym przez Grzegorza Krychowiaka polscy piłkarze cieszyli się w okolicy sektora zajmowanego przez szwajcarskich fanów. Ci obrzucali ich butelkami z napojami. Jedną z nich podniósł Wojciech Szczęsny i napił się z niej, uśmiechając się w kierunku szwajcarskich kibiców.
Napiłem się drinka, którego ktoś mi rzucił. Gdyby ktoś mi tego nie rzucił, to bym się nie napił. Nie będę robił reklamy tego napoju, ale to nie był alkohol – opisał sytuację Szczęsny.
Podkreślił, że nie chciał w ten sposób prowokować fanów rywali.
Jeśli nikt nie rzucałby w nas butelkami z napojami, to byśmy nie mieli się czego napić. Jeżeli ktoś daje taką okazję, to dlaczego z tego nie skorzystać – mówił.
Póki co wciąż odczuwa skutki urazu, którego nabawił się w pierwszym meczu Euro 2016 z Irlandią Północną (1:0).
Jeszcze nie miałem żadnego treningu. Zacząłem trochę truchtać, a przed meczem ze Szwajcarią chciałem pomóc Łukaszowi w rozgrzewce. Na razie spokojnie podchodzę do wznowienia treningów – przyznał bramkarz Romy.
Dodał, że nie odczuwał stresu, kiedy jego koledzy z reprezentacji wykonywali rzuty karne.
Chłopaki podchodzili do piłki tak pewni siebie, że nie odczuwałem żadnego stresu. Miło było na to patrzeć – przyznał.
Jednym z bohaterów spotkania ze Szwajcarią był Łukasz Fabiański. Bramkarz Swansea City popisał się kilkoma efektownymi interwencjami.
Łukasz zagrał fenomenalnie. Już nie mówię o dwóch efektownych interwencjach, ale świetnie grał na przedpolu i pomagał kolegom z obrony. Jego gra była na najwyższym poziomie – podkreślił.
Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Adama Nawałki znaleźli się w gronie ośmiu najlepszych zespołów w Europie.
Całkiem przyjemnie to smakuje, ale myślę, że pierwsza czwórka, a potem jedynka będzie smakowała jeszcze lepiej – zaznaczył Szczęsny.