Milik w ostatnim czasie leczył kontuzję kolana. Opuścił nawet zespół na jeden dzień i udał się na dodatkową konsultację do Barcelony. Przez większość zgrupowania trenował indywidualnie.
Dzisiaj Arek będzie miał pełnowymiarowy trening. Ale musimy jeszcze skonsultować z lekarzami, czy możemy puścić go na boisko. Czy to będzie pięć, 10 czy 30 minut. Na tyle się godzimy, na ile będzie można - powiedział Sousa podczas konferencji prasowej w Opalenicy.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że właśnie kontuzje Milika i Macieja Rybusa trochę zmąciły jego spokój.
Najważniejsze jednak, by trzymali się z nami i byli z zespołem podczas turnieju. Rybus wykonał duży progres, wrócił do pełnego treningu. Arek jeszcze nie. Dla mnie Arek jest jednym z najlepszych napastników na kontynencie. Oni mogą być najlepszym duetem strzeleckim w Europie (razem z Robertem Lewandowskim - przyp. red.) - zaznaczył szkoleniowiec.
Starcie z Islandią będzie ostatnim sprawdzianem biało-czerwonych przed Euro. Sousa nie ukrywał, że przygotowania do inauguracyjnego pojedynku ME ze Słowacją będą też zależeć od tego, jak jego podopieczni zaprezentują się we wtorkowym meczu w Poznaniu.
Widzimy pewne podobieństwa w grze Islandczyków z naszymi rywalami na Euro. Są świetnie zorganizowani w obronie, grają bardzo blisko siebie. Islandia to naprawdę świetny zespół, podczas mistrzostw Europy sprawili wielką niespodziankę (dotarli do ćwierćfinału - PAP). Piłkarze są pewni siebie, umiejętnie przechodzą do kontrataku. Grają może podobnie do Słowacji, ale też w nieco inny sposób, bo po prostu mają innych zawodników. Nasze przygotowania do meczu ze Słowacją będą też zależeć do tego, jak będzie wyglądało spotkanie z Islandią, jak my fizycznie będziemy wyglądać po meczu - tłumaczył Sousa.
Portugalczyk nie ukrywał, że na niespełna tydzień przed pierwszym meczem ME ma jeszcze kilka wątpliwości dotyczących pierwszego składu. Wiele właśnie będzie zależeć od tego, czy Milik będzie gotowy do gry, czy nie.
To jest dla nas kluczowy zawodnik. Nie ukrywam, że być może w trakcie meczu, jeśli będzie taka możliwość, spróbujemy różnych rozwiązań. Jeśli nam się to nie uda, to po spotkaniu z Islandią przyjdzie nam rozważyć, jaki wybrać system i których zawodników - podkreślił.
Selekcjoner pytany był też o to, na jakiej pozycji widzi Piotra Zielińskiego. Sam zawodnik, który też był obecny w poniedziałek na konferencji prasowej, przyznał, że "trener zadecyduje, na jakiej pozycji zagra".
Chcemy popchnąć go do tego, by był bardziej efektywny, jeśli chodzi o asysty i gole. On tego potrzebuje i ma ku temu umiejętności oraz predyspozycje. Jest to zawodnik specjalny pod względem technicznym, świetnie kieruje grą, choć nie jest zbyt mocny fizycznie. Gdybyśmy zdecydowali się na grę dwójką napastników, wówczas potrzebowalibyśmy więcej zawodników do gry w defensywie. I on też musiałby się w to włączyć - zaznaczył.
Sousa nie ukrywał, że jak dotychczas jest zadowolony z pracy, jaką zespół wykonał na zgrupowaniu w Opalenicy, które właśnie dobiega końca.
Zrobiliśmy wszystko, co sobie zaplanowaliśmy. W pierwszym tygodniu była odpowiednia intensywność, a tę część zakończyliśmy meczem z Rosją. Może było brak pewnej regularności, ale to część procesu. Nie jest łatwo zmienić grę drużyny, bo piłkarze mają gdzieś zakodowane wcześniejsze przyzwyczajenia. W drugim tygodniu ograniczyliśmy objętość pracy, ale trochę zwiększyliśmy intensywność zajęć. Dlatego było ciężko pod względem kondycyjnym - wskazał selekcjoner.
Portugalczyk przyznał, że miejsce zgrupowania było wręcz idealne. Jak przypomniał, Opalenicę wybrano jeszcze zanim został selekcjonerem.
Organizacja była niesamowita, za co muszę mocno podziękować naszej federacji. Mogliśmy zobaczyć interakcje między zawodnikami. Na boisku była koncentracja, skupienie, a poza murawą zawodnicy byli dla siebie nie jak koledzy, ale jak przyjaciele. Świetnym pomysłem było zaproszenie rodzin zawodników, także ich rodziców, którzy pewnie nie mają zbyt wielu okazji przebywać ze swoimi synami i widzieć, jak oni pracują. Obserwowałem ich twarze i widziałem, że oni też tego pobytu nigdy nie zapomną - podsumował trener.
Wtorkowe spotkanie Polski z Islandią rozpocznie się o godz. 18. Dzień później polscy piłkarze przeniosą się do Sopotu i tam pozostaną w trakcie turnieju.
Występ w fazie grupowej mistrzostw Europy zainaugurują 14 czerwca meczem ze Słowacją w Sankt Petersburgu. Pięć dni później w Sewilli ich rywalem będzie Hiszpania, a 23 czerwca ponownie w Rosji zmierzą się ze Szwecją.