Węgry rywalizowały w tegorocznym turnieju w "grupie śmierci" z Francją, Niemcami i Portugalią, odpowiednio, mistrzem świata z 2014 roku, triumfatorem mundialu 2018 i mistrzem Europy z 2016.

Skazana przed rozpoczęciem rywalizacji na pożarcie drużyna prowadzona przez włoskiego szkoleniowca długo utrzymywała remis z Portugalią, by ostatecznie przegrać 0:3, a potem prowadziła z Francją i Niemcami, z którymi zdołała zremisować, odpowiednio, 1:1 i 2:2.

Reklama

Dwa punkty do awansu nie wystarczyły, a pozostałe trzy ekipy zameldowały się w fazie pucharowej. W 1/8 finału Portugalia przegrała z Belgią, Niemcy - z Anglią, a Francja - ze Szwajcarią.

"Widzimy się na plaży"

Rossi zamieścił na Facebooku obrazek przedstawiający palmy, plażę i morze, wmontował na nim swoje zdjęcie oraz fotografie ciągnących walizki Portugalczyka Cristiano Ronaldo, Francuza Kyliana Mbappe i niemieckiego bramkarza Manuela Neuera. "Widzimy się na plaży" - podpisał po węgiersku, angielsku i włosku.

56-letni szkoleniowiec regularnie dzielił się z kibicami swoimi spostrzeżeniami w czasie ME oraz po zakończeniu turnieju. Zwykle pisał po węgiersku. Nie ukrywał wdzięczności dla kibiców za wsparcie.

Powrót do normalności. Jesteśmy we Włoszech, żeby odpocząć przez kilka dni, ale wciąż jesteśmy bardzo wzruszeni wyrazami miłości, jakie od was otrzymujemy. Teraz czas na wakacje, niedługo znów się zobaczymy, obiecuję! - napisał we wtorek, zamieszczając materiał wideo, w którym przemawia do fanów po węgiersku i wznosi toast na ich cześć.

Mundialowe eliminacje

Kolejne mecze o stawkę Węgry rozegrają we wrześniu z Anglią, Albanią i Andorą w grupie I eliminacji mistrzostw świata, w której rywalizuje też reprezentacja Polski.

Po trzech kolejkach biało-czerwoni są na czwartym miejscu z czterema punktami, podopieczni Rossiego zgromadzili siedem i są na drugiej pozycji. Prowadzi Anglia z kompletem zwycięstw.