W pierwszym półfinale, 6 lipca, Włochy zmierzą się z Hiszpanią, a dzień później Anglia podejmie Danię. Oba te mecze, podobnie jak finał 11 lipca, zostaną rozegrane na Wembley.
Tegoroczne mistrzostwa odbywały się w jedenastu miastach z różnych krajów. Wszystkich półfinalistów łączy co najmniej jedna rzecz - spotkania grupowe rozgrywali wyłącznie u siebie.
Już przed turniejem było wiadomo
Już przed turniejem zwracano uwagę, że kilka drużyn będzie w korzystniejszej sytuacji niż rywale, ponieważ nie muszą tracić czasu na podróże, dojazdy, związane z tym wszystkie kwestie logistyczne.
Występujący w grupie A Włosi trzy pierwsze mecze turnieju rozegrali w Rzymie, Duńczycy (grupa B) w Kopenhadze, Anglicy (D) w Londynie, a Hiszpanie (E) w Sewilli.
Łącznie było tylko sześć drużyn, które miały taki komfort w fazie grupowej. Oprócz wymienionych - również Holandia w grupie C (Amsterdam) oraz Niemcy w grupie F (Monachium), ale obie odpadły w 1/8 finału.
Anglicy mają najlepiej
Anglia, dzięki zajęciu pierwszego miejsca w grupie D, wystąpiła u siebie również w 1/8 finału (2:0 z Niemcami).
Z półfinalistów obecnego turnieju w teoretycznie najkorzystniejszej sytuacji jest właśnie Anglia, która wraca na swój stadion - Wembley. Na dodatek, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, fazę finałową będzie mogło zobaczyć na tym stadionie po 60 tysięcy widzów.