"Medaliki" od samego początku pokazały, że do Grazu przyjechały po trzy punkty. Goście w pierwszej połowie mieli kilka dobrych okazji do strzelenia gola. Najlepszej nie wykorzystał Ante Crnac.
Chorwat został doskonale obsłużony podaniem przez Deiana Sorescu, ale będą na czystej pozycji kilka metrów przed bramką nawet nie oddał celnego strzału.
Swoje okazje mieli też gospodarze. Przed szansą zdobycia bramki stanął m.in. grający w austriackim zespole Szymon Włodarczyk. Jednak Raków w między słupkami miał świetnie dysponowanego Vladana Kovacevica.
Rezerwowy bohaterem
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Obie drużyny grały ofensywnie próbując przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie udało się to częstochowianom.
W 80. minucie Jean Carlos Silva przedarł się lewą stroną. Wpadł w pole karne i odegrał do Johna Yeboaha. 23-latek mecz zaczął na ławce rezerwowych, ale w drugiej połowie wszedł na boisko i zrobił co do niego należało. Skutecznie wykończył akcję swojego kolegi.
Raków z Atalantą zagra o honor
Zwycięstwo oznacza dla Rakowa przedłużenie marzeń o grze w europejskich pucharach na wiosnę. Mistrzowie Polski mają na swoim koncie 4 punkty. Tyle samo co Sturm. O tym, która z tych drużyn zajmie trzecie miejsce premiowane awansem i prawem gry w fazie pucharowej Ligi Konferencji zdecyduje ostatnia kolejka.
W niej częstochowianie zmierzą się na własnym stadionie z Atalantą Bergamo. Natomiast Sturm zagra ze Sportingiem Lizbona.
Sturm Graz - Raków Częstochowa 0:1 (0:0)
Bramka: John Yeboah (81)
Żółte kartki: Sturm - Manprit Sarkaria, David Affengruber; Raków – Fran Tudor, Srđan Plavsic
Sędzia: Filip Glova (Słowacja)