Mistrzowie Polski przed tygodniem w Walencji ulegli po dramatycznym pojedynku 3:4, tracąc czwartego gola w przedostatniej minucie.
Wiele osób nam gratulowało meczu z Villarrealem. Ja sam też byłem usatysfakcjonowany tym, w jaki sposób graliśmy. Natomiast przegraliśmy to spotkanie. A jeśli chcemy coś osiągnąć w tych rozgrywkach, a chcemy, to musimy zacząć wygrywać - mówił na konferencji szkoleniowiec Lecha.
Holender poinformował, że coraz więcej zawodników wraca do zdrowia. Poza składem pozostaje obrońca Bartosz Salamon.
Bartek też powoli wraca, Adriel Ba Loua zaliczył drugi trening z drużyną po kontuzji, ale nie jest jeszcze brany przy ustalaniu składu. Reszta piłkarzy jest zdrowa i gotowa do gry. W kontekście sporej liczby spotkań, które nas czeka, mogę wybierać z coraz większej grupy graczy - podkreślił van den Brom.
Lechici w czwartkowy wieczór podejmować będą Austrię Wiedeń, która na inaugurację zremisowała na własnym stadionie z izraelskim Happoelem Beer Szewa 0:0. Wiedeńczycy sezon ligowy rozpoczęli dość przeciętnie, po ośmiu kolejkach zajmują szóstą lokatę. W rankingu UEFA Austriacy są wyżej notowani od Lecha.
Nie wiem, czy jesteśmy lepsi od naszego rywala, to będę mógł stwierdzić jutro wieczorem. Na pewno jest to przeciwnik, z którym jesteśmy w stanie powalczyć i musimy spróbować wygrać. Mecz z Villarrealem pokazał, że z dużo mocniejszym zespołem można też rywalizować, dał on nam na pewno dużo pewności siebie na kolejne spotkania zarówno w Lidze Konferencji, jak i w ekstraklasie. Uważam, że w naszej grupie każdy z każdym może wygrać, nie jest tak, że drużyny są tutaj z bardzo różnych poziomów - stwierdził van den Brom.
Jak dodał, przeciwnik został dokładnie przeanalizowany, wskazał też na pewne atuty Austriaków.
"Prawdę mówiąc, nie wiem czego mogę się spodziewać ze strony rywala. Austria gra różnymi systemami, lubi, może nie za często, zmieniać organizację gry. Czasami grają z trójką z tyłu, czasami czterema obrońcami. To jest coś, na co uczulam moich piłkarzy i na to się szykujemy. Jest to ofensywnie usposobiony zespół, z groźnymi bocznymi obrońcami. Ma też groźne stałe fragmenty gry i na to też musimy uważać" - zaznaczył opiekun "Kolejorza".
Po najbliższej kolejce ligowej nastąpi przerwa na kadrę. Aż 13 piłkarzy Lecha, krajowych i zagranicznych, zostało powołanych do reprezentacji swoich krajów, a także młodzieżowych drużyn. Na tej liście są m.in. Michał Skóraś, Szwedzi Jesper Karlstroem, Mikael Ishak i Filip Dagerstal, Gruzini Nika Kwekweskiri i Heorhij Citaiszwili, czy Słowak Lubomir Satka.
Ja się z tego cieszę, a to jest też dobry sygnał dla zawodników, bo te powołania oznaczają, że dobrze grają i są w dobrej dyspozycji. Oczywiście, może się zdarzyć, że na treningu będę miał 10 piłkarzy, ale zaprosimy na zajęcia zawodników z akademii by wspólnie potrenować. Poza tym, nie mamy żadnych meczów w tym czasie, teraz będzie czas tylko na trening i regenerację - podkreślił van den Brom.
Niemal równo 14 lat temu poznaniacy prowadzeni przez Franciszka Smudę spotkali się z Austriakami w 1. rundzie Pucharu UEFA, a stawką dwumeczu był awans do fazy grupowej. Lechici przegrali pierwsze spotkanie 1:2, by w rewanżu wygrać 4:2 po dogrywce. Decydującego o awansie gola zdobył Rafał Murawski w 121. minucie. Ten dramatyczny pojedynek na stałe zapisał się w historii klubu.
Spotkanie 2. kolejki Ligi Konferencji grupy C Lech –Austria rozegrane zostanie w czwartek, początek, godz. 21.
autor: Marcin Pawlicki