W maju 2021 roku w finale Ligi Europy w Gdańsku Villarreal pokonał po dramatycznym konkursie rzutów karnych (11-10) ekipę Manchesteru United i wywalczył pierwsze ważne trofeum. Nigdy wcześniej - ani w tych rozgrywkach, ani w poprzedzającym je Pucharze UEFA, ani tym bardziej w Pucharze Europy i Lidze Mistrzów - z takiego sukcesu nie cieszył się klub z tak małego miasta. Mniej zaludnione Monako i Bastia miały już swoje drużyny w finałach ważnych europejskich rozgrywek, ale one ponosiły w tych decydujących meczach porażki.

Reklama

Wygrana w Gdańsku umożliwiła hiszpańskiemu zespołowi start w bieżącej edycji Champions League. W ekstraklasie zajął dopiero siódme miejsce, na którym jest zresztą również po 31 kolejkach obecnego sezonu. Z tej pozycji dostałby się tylko do Ligi Konferencji.

Swoją szansę podopieczni trenera Unaia Emery'ego wykorzystują bezbłędnie. Wyszli z grupy z Manchesterem United, Atalantą Bergamo i Young Boys Berno, w 1/8 finału zaskoczyli Juventus Turyn Wojciecha Szczęsnego (1:1 i 3:0), a w ćwierćfinale postarali się o kolejną sensację i wyeliminowali Bayern Monachium (1:0 i 1:1). W rewanżu gola dla mistrzów Niemiec strzelił Robert Lewandowski, ale to nie wystarczyło.

Reklama

Jesteśmy wioską, jak ta Asterixa i Obelixa, ale mamy silnych piłkarzy. Jeśli chce się coś osiągnąć w tych rozgrywkach, trzeba umieć pokonywać wielkie zespoły. Pierwszy krok zrobiliśmy z Juventusem. Bayern też nam się udało dobrze przeanalizować - powiedział Emery.

Dwa mecze, dwa różne oblicza

Zwycięstwo w pierwszym meczu z monachijczykami przyszło jego podopiecznym niespodziewanie łatwo. Wygrali 1:0, ale mieli dużą przewagę i tylko brak skuteczności sprawił, że wynik nie był okazalszy. W rewanżu było zupełnie inaczej - to Bayern nieustannie atakował ich bramkę.

W pierwszym meczu popełniliśmy błąd, nie przesądziliśmy tej rywalizacji. Dzisiaj to Bayern popełnił ten błąd, że nas nie wykończył, a my z tego skorzystaliśmy - ocenił napastnik Gerard Moreno.

Reklama

Podopieczni Emery'ego piszą historię klubu

Hiszpańskie media podkreślają, że klub coraz śmielej wdziera się do europejskiej elity.

Villarreal zapisuje się złotymi literami - podsumowano w relacji na stronie internetowej dziennika "Marca".

W podobnym tonie skomentowano awans w internetowym serwisie "Mundo Deportivo": Gol Chukwueze ostatkiem sił pozwala podopiecznym Unaia Emery'ego napisać najpiękniejsze strony w historii klubu.

"As" zauważył z kolei, że zatrudniony w 2020 roku Emery nie doznał jeszcze porażki w żadnym dwumeczu fazy pucharowej w europejskich rozgrywkach.

Wszystko zaczęło się w 2002 roku

Villarreal zaczął wyrabiać sobie europejską markę na początku tego tysiąclecia - w 2002 roku, zaledwie cztery lata po pierwszym w historii awansie do ekstraklasy, dotarł do finału mało prestiżowego i nieistniejącego już Pucharu Intertoto, rozgrywanego w przerwie między sezonami. Wtedy nie wygrał, ale w dwóch kolejnych edycjach był już najlepszy.

W sezonie 2003/04 spróbował swoich sił w Pucharze UEFA. W swoim debiucie po wyeliminowaniu m.in. Romy i Celticu Glasgow dotarł do półfinału, w którym przegrał z lokalnym rywalem i późniejszym zdobywcą trofeum - Valencią.

W kolejnym sezonie (2004/05) zespół ze wschodniego wybrzeża Hiszpanii zajął w krajowej lidze trzecie miejsce i po letniej przerwie zadebiutował w Lidze Mistrzów. Wielu z niedowierzaniem patrzyło później na tabelę grupy D, w której "Żółta Łódź Podwodna" wyprzedziła Benficę Lizbona, Lille i Manchester United i awansowała do fazy pucharowej, w której wyeliminowała Rangers FC i Inter Mediolan.

Zatrzymała się dopiero na półfinale, w którym była minimalnie gorsza od Arsenalu Londyn (0:1 w Londynie i 0:0 w rewanżu). "Kanonierzy" zakończyli także kolejne udane występy Villarreal w Lidze Mistrzów trzy lata później w ćwierćfinale (1:1 i 0:3). Wcześniej w fazie grupowej hiszpański klub rywalizował z Celtikiem, Aalborg BK i... z Manchesterem United. "Czerwone Diabły" zdają się być nieodłącznym elementem każdego sukcesu hiszpańskiego zespołu... W 1/8 finału Villarreal pokonał Panathinaikos Ateny.

Później był jeszcze przegrany z FC Porto półfinał Ligi Europy (2010/11) i kolejny awans do Champions League, ale potem nastąpił kryzys. Jego kulminacją był spadek z ekstraklasy oraz tragedia w czerwcu 2012 roku - zatrudniony wówczas trener Manolo Preciado, który miał jak najszybciej wprowadzić klub z powrotem do elity, zmarł na atak serca niecałą dobę po podpisaniu kontraktu.

Villarreal zrewanżuje się Liverpoolowi?

Tym niemniej walka o powrót do ekstraklasy zakończyła się sukcesem i już jako beniaminek Villarreal awansował do Ligi Europy. Rok później znów zakwalifikował się do tych rozgrywek i znów dotarł do półfinału, gdzie ponownie marzenia o pierwszym trofeum odebrał mu angielski klub - tym razem Liverpool, który będzie rywalem również w tym roku, jeśli wyeliminuje w środę Benficę.

Niewiarygodne, historyczne, oszałamiające... nie ma takich przymiotników, które opisałyby osiągnięcie Villarreal na Fussball Arena Muenchen - napisano na oficjalnej stronie klubu. Poinformowano także, że do Monachium pojechało ok. półtora tysiąca fanów z Hiszpanii.

Półfinały Champions League zostaną rozegrane 26/27 kwietnia i 3/4 maja. Finał zaplanowano na 28 maja w podparyskim Saint-Denis.