Świetna passa Bawarczyków rozpoczęła się w 2003 roku, kiedy pokonali Celtic Glasgow 2:1. Co ciekawe, w każdym z tych premierowych meczów ekipa z Monachium spotkała się z innym rywalem.

Zaznaczyć przy tym należy, że w sezonie 2007/08 Bayern nie zakwalifikował się do Champions League i uczestniczył w rozgrywkach Pucharu UEFA.

Reklama

Mecz w Monachium był zapowiadany jako wydarzenie kolejki i tak było, ale głównie za sprawą gospodarzy. Piłkarze z Manchesteru nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z grającymi swobodnie i z polotem podopiecznymi trenera Thomasa Tuchela, chociaż wynik na to nie wskazuje.

Reklama

Być może gościom podcięła skrzydła niefortunna interwencja bramkarza Andre Onany, który w 28. minucie przepuścił piłkę do siatki po niezbyt mocnym strzale Leroya Sane, który dał miejscowym prowadzenie.

Reprezentant Kamerunu wziął na siebie odpowiedzialność za porażkę angielskiego zespołu.

To bolesne uczucie przegrać w taki sposób, bo początek w ogóle tego nie zapowiadał. Jednak po moim błędzie straciliśmy nie tylko gola, ale i kontrolę nad meczem. To niestety ja pociągnąłem drużynę w dół. Uważam, że gdyby nie ta sytuacja, to gospodarze nie wygraliby. Takie jest życie bramkarza - przyznał Onana.

Swojego zawodnika rozgrzeszał trener United Erik ten Hag.

W futbolu błędy były, są i będą. To część tej gry. Dziś właśnie taki "klops" przytrafił się jemu. Musi się otrząsnąć i zapomnieć, bo to bardzo ważny dla nas piłkarz - powiedział o Onanie holenderski szkoleniowiec "Czerwonych Diabłów".