Ondrasek podpisał kontrakt z klubem z Dallas w grudniu 2018 roku, a w MLS 31-letni czeski napastnik zadebiutował w marcu 2019. Bardzo dobrze rozpoczął obecny sezon, który został jednak przerwany z powodu koronawirusa po dwóch kolejkach. Ondrasek zdobył w nich dwie bramki.
"Naprawdę wydaje mi się, że zachowanie ludzi praktycznie się nie zmieniło. W sklepach brakuje towaru, a papier toaletowy i środki do dezynfekcji zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale jeśli chodzi o samych ludzi... Ciągle o tym rozmawiamy z dziewczyną. My nosimy maski i rękawiczki ochronne, a inni - nic. Na 50 osób spotykamy najwyżej jedną z zasłoniętą twarzą" - powiedział czeskiej agencji CTK.
"Mieszkańcy Teksasu sprawiają wrażenie, jakby nic się dla nich nie zmieniło. Nie wiem, jak jest w innych stanach, ale tutaj ludzie grają w siatkówkę w parkach, urządzają pikniki, siedzą na trawie, dzieci się bawią... A teraz ludzi jest w parkach jeszcze więcej, bo nie muszą pracować. Powinni zostać w domu. Jestem szczerze rozczarowany tym, jak im jest wszystko jedno. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby koronawirus zebrał tu ogromne żniwo" - dodał.
Partnerką Ondraska jest Polka. Czech zapewnił, że oboje dbają o siebie nawzajem.
"Prawie nie wychodzimy z domu, tylko na spacer z psem i raz na dwa, trzy tygodnie do sklepu. Zawsze mamy na sobie maski, nie poszedłbym nigdzie bez niej" - podkreślił.
Jego zdaniem w USA, gdzie stwierdzono już ponad 120 tysięcy przypadków zakażenia koronawirusem, powinny obowiązywać takie same restrykcje jak w Europie.
"To jest konieczne, żebyśmy zostali w domach. Gdy ktoś wyjdzie - kara. To samo wprowadziłbym tutaj. Ale jeżeli prezydent Trump nie zgadza się na takie ograniczenia, to będzie o to trudno. I przez to nie widać końca (pandemii)" - stwierdził reprezentant Czech.
W żadnym innym kraju nie ma tylu potwierdzonych przypadków zakażenia, co w USA - nawet w Chinach, gdzie w grudniu wykryto koronawirusa po raz pierwszy. W Stanach Zjednoczonych zmarło dotychczas ok. 2,4 tysiąca osób.
"Takie są efekty, kiedy ludziom jest wszystko jedno i się nie boją. A może się tu stać to samo, co we Włoszech, choć oby nie. Tam też nikt się niczym nie przejmował na początku, a potem było już za późno. Trochę się tutaj tego boję" - przyznał Ondrasek.
MLS pauzuje od 10 marca. Zawodnicy trenują tylko indywidualnie.
"Nikt nie może ćwiczyć w grupie, nie wolno korzystać z boisk, więc nie jest łatwo. Trenuję każdego dnia i bawię się z psem, co też jest dobrą gimnastyką. Wychodzę biegać, z psem i bez niego, jestem w ruchu cały czas. Dziewczyna jest fizjoterapeutką, bardzo mi w tym pomaga i mnie motywuje. Ale porównując to z normalnymi treningami - to tyle co nic. Mam wrażenie, jakbym nie grał w piłkę od roku albo dłużej, a minęły... trzy tygodnie" - powiedział Ondrasek.
Rozgrywki MLS mają zostać wznowione 10 maja, ale coraz bardziej dramatyczna sytuacja w USA sprawia, że ten termin wydaje się mało realny.