Jak dodał podczas spotkania z dziennikarzami, żyje raczej z dnia na dzień i nie snuje dalekosiężnych planów.
"Nie mam pojęcia, do kiedy będę pracował jako szkoleniowiec. Ale życie pisze różne scenariusze. Wcześniej skupiałem się na zawodzie piłkarza, przez 18 lat tylko to miałem w głowie. Gdy ktoś mnie zapytał, czy myślę o trenerce, moja pierwsza odpowiedź brzmiała, że nie, bo to męczące zajęcie" - opowiadał z uśmiechem Zidane, mistrz świata z 1998 i Europy z 2000 roku.
Teraz jednak jest zadowolony ze swojego zajęcia.
"Mam szczęście, bo pracuję z najlepszymi. Lubię mecze, ale jeszcze więcej frajdy sprawiają mi treningi, prowadzenie zajęć" - dodał.
"Królewscy" toczą wyrównany pojedynek z FC Barcelona o tytuł mistrza Hiszpanii. W niedzielę wieczorem jego piłkarze zmierzą się z ostatnim Espanyolem Barcelona.
"Pierwszy zagra z ostatnim, ale to nic nie znaczy. Rywale na własnym stadionie nie mają nic do stracenia i powalczą o trzy punkty, które są im potrzebne tak samo bardzo jak nam" - podsumował Zidane.