"Królewscy" na prowadzenie wyszli już w 12. minucie - składną akcję zakończył strzałem z pola karnego Brazylijczyk Vinicius Junior, który błyskawicznie urwał się obrońcom.
Drużyna Espanyolu nabierała tempa z każdą minutą. Wyrównanie padło w podobnej sytuacji, choć Joselu musiał dobić piłkę do siatki po interwencji Thibaut Courtoisa. To ósmy mecz z rzędu zespołu trenera Carlo Ancelottiego, w którym stracił gola.
Espanyol w pierwszej połowie ze stałych fragmentów gry stwarzał niebezpieczne sytuacje, ale wynik w tej części już się nie zmienił.
W ostatnim kwadransie wzrosła przewaga "Królewskich", a miejscowi, którzy opadli z sił, głównie ograniczali się do obrony.
W końcówce meczu górę wzięło większe doświadczenie najlepszej drużyny Ligi Mistrzów minionego sezonu. Najpierw Benzema z bliskiej odległości, po dośrodkowaniu rezerwowego Rodrygo, pokonał bramkarza Espanyolu Benjamina Lecomte'a.
Francuz w jednej z ostatnich akcji meczu niebezpiecznie zagrywał wysoko uniesioną nogą i sędzia po analizie VAR ukarał go czerwoną kartkę. Wynik w 10. minucie doliczonego czasu gry z rzutu wolnego ustalił Benzema.
Benzema rozwiązał problem - napisała tuż po końcowym gwizdku "Marca".
To jego 222. trafienie w La Liga, dzięki czemu Francuz awansował na siódme miejsce w klasyfikacji strzelców wszech czasów. Pięć goli brakuje mu do legendarnego Alfredo di Stefano, a sześć do bardziej współczesnej ikony Realu - Raula Gonzaleza. Lider tego zestawienia - Argentyńczyk Lionel Messi - uzyskał 474 bramki.
Real z dziewięcioma punktami prowadzi w tabeli. Kompletnym dorobkiem może się też pochwalić Betis Sewilla. Na trzecim miejscu jest sklasyfikowana Barcelona, która pokonała Real Valladolid 4:0. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, który z czterema golami, wspólnie z Borją Iglesiasem z Betisu, otwiera klasyfikację strzelców.