Zaczęło się od głośnego transferu Mychajły Mudryka. 22-letni Ukrainiec z Szachtara Donieck, wyceniany na 40 mln euro, był bliski przejścia do Arsenalu, który jest liderem Premier League. Wtedy zjawiła się Chelsea, ona na gwałt potrzebuje wzmocnień. Pozycja w środku tabeli ligi angielskiej jest zdecydowanie poniżej aspiracji klubu. Negocjacje odbyły się w Polsce. Szachtar to klub bezdomny po napaści Rosji na Ukrainę. Swoje mecze w fazie grupowej Ligi Mistrzów rozgrywał na stadionie Legii w Warszawie. Mundryk błysnął w starciu z Realem Madryt.
Wojna rujnuje majątek właściciela Szachtara
Według pierwszych doniesień światowych mediów klub z Londynu dał za skrzydłowego Szachtara nawet 100 mln euro. Szokująca kwota, którą urealniono potem do 70 mln. Rinat Achmetow, właściciel Szachtara, ogłosił, że 25 procent przeznaczy dla fundacji “Serce Azowstalu”. Achmetow powołał ją, żeby pomagała obrońcom Mariupola i rodzinom ofiar rosyjskiej napaści na Donbas.
Region to przedwojenne królestwo Achmetowa, najbogatszego człowieka w Ukrainie. Azowstal jest kombinatem metalurgicznym w Mariupolu nad Morzem Azowskim, należący do Grupy Metinvest kontrolowanej przez Achmetowa.
Do czasu napaści rosyjskiej Achmetow był zwolennikiem silnych związków z Rosją (popierał prezydenta Janukowycza). Wojna zrujnowała i wciąż rujnuje jego majątek. Dziś jest ukraińskim patriotą. “Wszyscy mamy dług wobec obrońców Ojczyzny" - powiedział, uzasadniając swoją decyzję o powołaniu fundacji za pieniądze z transferu Mudryka. W ten sposób Chelsea wesprze ofiary rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Amerykanin kupił Chelsea Londyn
Drugie źródło jest bez porównania większe i bogatsze. Ale cofnijmy się w czasie. W 2021 roku Chelsea wygrała Ligę Mistrzów. Trzęsienie ziemi zaczęło się niespełna rok później. Gdy Rosja wkroczyła do Ukrainy właścicielem Chelsea był jeszcze Roman Abramowicz, rosyjski oligarcha, przyjaciel Putina. Podobno to na zlecenie prezydenta Rosji Abramowicz kupił klub w 2003 roku, by wkroczyć na salony wielkiej piłki. Kulminacja miała nastąpić piętnaście lat później na mundialu w Rosji.
Dziś z perspektywy czasu pożałowania godny staje się obrazek szefa FIFA Gianniego Infantino. Po mistrzostwach w 2018 roku serdecznie ściskał Putina, gratulował mu, dziękował za okazaną przyjaźń, której świat miał nigdy nie zapomnieć. A przecież było już po wojnie w Donbasie - pierwszej napaści Rosji na Ukrainę w 2014 roku. Już wtedy trudno było uwierzyć w jakiekolwiek pokojowe intencje Kremla.
Jak wielu rosyjskich oligarchów Abramowicz dużą część majątku miał za granicą. Rzecz jasna, chciał ją zachować, także po rosyjskiej agresji. Obiecał, że weźmie udział w rokowaniach z Putinem prowadzących do zawarcia pokoju. Z początku Brytyjczycy mu nawet uwierzyli, ale nie trwało to długo. Każdy dzień agresji obnażał prawdziwe oblicze prezydenta Rosji i jego kumpli.
Abramowicz chciał sprzedać Chelsea, ale mu się to nie udało. Wiosną 2022 roku londyński klub kupił Amerykanin Todd Boehly, a brytyjski rząd zadbał, by rosyjski oligarcha nie dostał grosza z 4,25 mld funtów. To była najwyższa kwota jaką zapłacono za klub sportowy. Połowę z niej amerykański biznesmen zobowiązał się zainwestować w Chelsea. Reszta czeka na koncie. To 2,3 mld funtów.
Miliardy na sprzęt medyczny
Według dziennika "Daily Telegraph" w najbliższych dniach ta olbrzymia kwota zostanie przekazana fundacji, która będzie wspierać ofiary wojny w Ukrainie. Zarządzał nią będzie Mike Penrose, były szef brytyjskiego oddziału UNICEF od miesięcy zaangażowany w obronę Ukrainy. Aby ta wielka finansowa operacja stała się faktem, potrzeba zgody Unii Europejskiej, co jest wyłącznie formalnością.
Penrose zapowiada, że miliardy przeznaczy na sprzęt medyczny i naukę ukraińskich dzieci odciętych od edukacji. Dla zapoznania się z potrzebami ofiar ma przejechać przez cały obszar dotknięty wojną.
Chelsea nadal szasta pieniędzmi
W ten sposób los drwi sobie w jakiś sposób z Abramowicza i Putina. Jeśli to prawda, że użyli Chelsea dla potrzeb kremlowskiej propagandy, dziś mogą pluć sobie w brodę. Abramowicz kupił londyński klub za 60 mln funtów. Przejął też 80-milionowy dług i zainwestował kolejne setki milionów w transfery. Sukces miał być dowodem potęgi i wiarygodności Rosjan.
Siergiej Pugaczow, były przyjaciel Putina twierdził: „Putin osobiście powiedział mi o swoim planie przejęcia Chelsea w celu zwiększenia swoich wpływów i podniesienia pozycji Rosji nie tylko wśród elit, ale wśród zwykłych Brytyjczyków”. Abramowicz, rzecz jasna, temu zaprzeczał.
Jedna sprawa w Chelsea się nie zmienia. Abramowicz szastał kasą, bił transferowe rekordy i tą samą drogą poszedł jego amerykański następca. Boehly w pół roku wydał na nowych graczy 611,5 mln euro. Tej zimy z mistrza świata Enzo Fernandeza uczynił najdroższego piłkarza Argentyny i Premier League. Czy drużyna, która tkwi w sportowej przeciętności, rozpocznie marsz ku szczytom? To jednak znacznie mniej poważna sprawa niż miliony wygenerowanie dla ofiar z Ukrainy.