Na początku października Atal przed towarzyskim meczem Algierii z Republiką Zielonego Przylądka (5:1) założył na siebie szalik z napisem „Palestyna będzie wolna”. Zdjęcia z tego spotkania zamieścił na swoim Instagramie. Na tym jednak nie poprzestał, opublikował bowiem wideo, na którym muzułmański duchowny Mahmoud Al-Hasanat prosi Boga, aby zesłał „ciemny dzień na Żydów” i „towarzyszył dłoniom” mieszkańców Gazy, „jeśli będą rzucać kamieniami”. To rozgniewało kibiców OGC Nice, burmistrza Nicei a także władze klubu.
27-letni Atal co prawda przyznał się do swojego błędu, szybko usuwając post i przedstawił swoje pisemne i publiczne przeprosiny. To jednak nie wystarczyło i kierownictwo Nice, nie czekając na decyzję innych władz sportowych i sądowych, postanowiło zawiesić piłkarza do odwołania.
Kara zawieszenia na siedem meczów nałożona na Algierczyka przez Ligue 1 rozpocznie się dopiero 31 października. Dlatego gdyby nie sankcja ogłoszona przez klub mógłby zagrać w piątkowym meczu ligowym przeciwko Clermont.
Obrońca reprezentacji Algierii (od 2017 roku rozegrał 29 meczów), jest ważną postacią klubowej drużyny. Jego kontrakt obowiązuje do czerwca 2024 roku. W tym sezonie rozegrał sześć spotkań, w których strzelił jednego gola.
To jednak nie koniec kłopotów piłkarza, ponieważ grozi mu do siedmiu lat więzienia i grzywna w wysokości 100 000 euro. Jego komentarze zostały opublikowane na portalu społecznościowym, a zatem są publiczne zgodnie z francuskim prawem.