Chemik, który w minionych rozgrywkach zdobył na krajowych parkietach "potrójną koronę” (Superpuchar, Puchar Polski i tytuł mistrzyń kraju), planował utrzymać jak najwięcej zawodniczek z trzonu zespołu. W grę wchodziła także dwójka Kubanek, które doskonale wkomponowały się w drużynę i miały wydatny udział w sukcesach.
W minionym tygodniu policki klub poinformował o podpisaniu kolejnej umowy z najlepiej punktującą zawodniczką w zespole Wilmą Salas. Kibice oczekiwali, że duet kubański nie zostanie rozbity i także Gyselle Silva pozostanie na kolejny rok w Policach. Tak się jednak nie stanie. Nie dlatego, że którakolwiek ze stron by tego nie chciała. 29-letnia zawodniczka jest w ciąży i przez następne miesiące nie będzie w ogóle grała.
Jestem bardzo szczęśliwa, choć początkowo informacja mnie zaskoczyła. Chciałam zostać w Policach, ponieważ świetnie się tutaj czułam. Plany jednak uległy zmianie. Będę mamą i nie mogę się już tego doczekać – przyznała Kubanka.
W Chemiku też nie ukrywają zaskoczenia sytuacją. Rodzi to bowiem konieczność znalezienia zastępczyni dla Silvy na pozycji atakującej.
Poradzimy sobie, choć rynek transferowy szybko się zacieśnia – przyznał prezes klubu Paweł Frankowski.
Z uwagi na to, że wcześniej policki klub pożegnał się ze środkową Iriną Truszkiną, to obecna sytuacja z Silvą daje duże możliwości poszukiwań poza Polską, bez obaw o to, że nowa siatkarka przekroczy limit zawodniczek zagranicznych, które mogą jednocześnie przebywać na parkiecie. Salas jest bowiem na tę chwilę jedyną siatkarką spoza Polski, która na pewno będzie grała w zespole Chemika.
Silva w poprzednim sezonie zagrała w 18 meczach ligowych, zdobywając 249 punktów. Doskonały mecz rozegrała w finale Pucharu Polski przeciwko Developresowi Rzeszów. Zdobyła w tym spotkaniu 25 punktów, notując 56-procentową skuteczność w ataku. Dzięki temu uznano ją najlepszą zawodniczką turnieju.