Projekt rywalizację w gr. B zaczął od wywalczenia punktu na trudnym terenie w wyjazdowym spotkaniu z Dynamem Moskwa mimo osłabienia nieobecnością czterech zawodników. W środę zaś całkowicie zawiódł i tym samym znacząco skomplikował swoją sytuację w walce o awans do fazy pucharowej.

Reklama

W ostatnich tygodniach brązowi medaliści PlusLigi z poprzedniego sezonu mieli kilka długich i ciężkich pojedynków i wydaje się, że mogło to mieć wpływ na ich postawę w środowej potyczce. Nieznaczny przebłysk zanotowali w drugim secie, a ich największą bolączką była - podobnie jak we wcześniejszych występach - słaba skuteczność w ataku.

Ziraat, który w 1. kolejce pokonał pewnie belgijski zespół VC Greenyard Maaseik 3:0, grał z kolei bez kompleksów. W pierwszym secie w ofensywie błyszczeli Holender Wouter Ter Maat i Bułgar Martin Atanasow. W bloku natomiast zmorą gospodarzy był Bedirhan Bulbul, który punktował w tym elemencie trzykrotnie. Stołeczny zespół zaś nie zrobił tego ani razu. Nie pomogły przerwy brane przez trenera Andreę Anastasiego.

Jego drużyna przebudziła się w drugiej partii, w której zdobywanie punktów głównie zawdzięczała dobrej zagrywce i skutecznemu blokowi. W tym drugim elemencie punktowała aż osiem razy. Dzięki niemu też objęła prowadzenie 4:1 i przez pierwszą część tej odsłony utrzymywała przewagę. Wciąż jednak miała kłopoty z atakiem i dało to o sobie znać nieco później, a w efekcie rywale doprowadzili do remisu 13:13. W drugiej części tego seta jednak znów zawodnikom Projektu udało się odskoczyć i pewnie doprowadzili do remisu w meczu.

Radość miejscowych kibiców nie trwała długo, bo w kolejnej odsłonie wróciła niemoc ich ulubieńców. Byli oni w stanie prowadzić równorzędną walkę z przeciwnikami do stanu 13:13, a potem znów seryjnie zawodzili.

W ostatniej partii próbowali jeszcze walczyć o doprowadzenie do tie-breaka. Prowadzili 11:9 i 19:18, ale potem sprawdził się czarny scenariusz. Zagrywkę zepsuł Igor Grobelny, a rywale odpowiedzieli asem. W końcówce przewaga tureckiej ekipy, której barw w sezonie 2017/18 bronili Bartosz Kurek i Dawid Konarski, jeszcze się powiększyła, gdy w ataku nie radził sobie Bartosz Kwolek.

Spotkanie to było okazją do krótkiego powrotu do Polski prowadzącego mistrza Turcji trenera Roberto Santillego. Włoch w przeszłości pracował w kilku klubach PlusLigi.

Reklama

Zirrat w poprzednim sezonie zajął drugie miejsce w Pucharze Challenge, a w 2018 roku dotarł do finału w Pucharze CEV.

W 3. kolejce - 11 stycznia - Projekt podejmie belgijski VC Greenyard Maaseik.

Projekt Warszawa - Ziraat Bankasi Ankara 1:3 (21:25, 25:21, 18:25, 21:25)

Projekt Warszawa: Angel Trinidad de Haro, Igor Grobelny, Bartosz Kwolek, Piotr Nowakowski, Michał Superlak, Andrzej Wrona - Damian Wojtaszek (libero) - Jay Blankenau, Dusan Petkovic, Mateusz Janikowski

Ziraat Bankasi Ankara: Wouter Ter Maat, Bedirhan Bulbul, Oreol Camejo Durruthy, Arslan Eksi, Martin Atanasow, Faik Samed Gunes - Berkay Bayraktar (libero) - Bennie Tuinstra, Muhammet Ertugrul, Halil Ibrahim Yucel.