Turniej w Krakowie to ostatni poważny sprawdzian biało-czerwonych przed rozpoczynającym się 26 sierpnia mundialem. Wcześniej w finalnym etapie przygotowań Polacy wygrali sparing z Ukrainą 3:2, jednak ich gra nie wyglądała najlepiej. Poprawę było widać już w pierwszym spotkaniu Memoriału.
To dobry znak, że forma trochę zwyżkuje. Ja cały czas myślę, że jesteśmy na dobrej drodze i mam nadzieję, że zaprowadzi nas ona do fajnego wyniku w mistrzostwach świata - powiedział po meczu atakujący i kapitan kadry Bartosz Kurek.
Najtrudniejszym momentem dla biało-czerwonych w czwartkowym spotkaniu był drugi set, w którym prowadzili 15:11, ale roztrwonili przewagę i w końcówce to Irańczycy im odskoczyli na 23:20. Ostatecznie Polacy zdołali zwyciężyć 29:27.
Nigdy nie jest się spokojnym w takim momencie, nasze nastroje nie były najlepsze, bo rywale zdobyli parę punktów z rzędu, ale staraliśmy się trzymać nerwy na wodzy i wykonywać to, co do nas należy - zaznaczył lider polskiego zespołu.
Mundial, który zostanie rozegrany w Polsce i Słowenii, rozpocznie się 26 sierpnia, a pierwszym rywalem drużyny trenera Nikoli Grbica będzie Bułgaria.
Wiele rzeczy może się jeszcze wydarzyć do czasu pierwszego meczu, a później już podczas turnieju. Wiele widziałem, wiele przeżyłem podczas różnych rozgrywek i trudno mi opisać, ile jeszcze kroków musimy przejść, żeby coś osiągnąć - dodał.
Ocenił jednak, że Polacy grają coraz lepiej, widać postęp i wyraził nadzieję, że tak będzie do końca.
W tym spotkaniu zagraliśmy jako drużyna - każdy coś wniósł, każdy coś dodał od siebie - podkreślił Kurek.
Polacy są na pierwszym miejscu w tabeli Memoriału. W piątek zagrają z Argentyną, która w czwartek pokonała Serbię 3:1.