Ze względu na rewanżowe mecze półfinału Ligi Mistrzów, które czekają obie ekipy w przyszłym tygodniu, trenerzy dokonali istotnych zmian w wyjściowych szóstkach.

Reklama

Mistrzowie Polski zagrali bez podstawowego rozgrywającego - Marcina Janusza i atakującego - Łukasza Kaczmarka. Tego pierwszego zastąpił Przemysław Stępień, drugiego - Bartłomiej Kluth. W pierwszej szóstce nie było też ukraińskiego środkowego Dmytro Paszyckiego, który jednak wchodził na zmiany, a zastąpił go Norbert Huber.

Istotne zmiany zaszły też w podstawowym zestawieniu Jastrzębskiego Węgla. Zabrakło w nim Francuzów Stephena Boyera, Trevora Clevenota i Benjamina Toniuttiego oraz Jurija Gladyra.

Dla obu ekip był to ważny mecz, jednak nie tylko ze względów prestiżowych. Wiadomo było, że w przypadku zdobycia co najmniej dwóch punktów ZAKSA zapewni sobie czwarte miejsce na koniec fazy zasadniczej rozgrywek. Tyle samo było potrzebnym jastrzębianom, aby wyprzedzić Aluron CMC Wartę Zawiercie i awansować na drugie miejsce. Ostatecznie cel osiągnęli kędzierzynianie.

Gdy w pierwszym secie było 19:23, wydawało się, że jastrzębianie wygrają go bez problemu. ZAKSA doprowadziła jednak do remisu po 23, ale potem Huber zepsuł zagrywkę, a następną akcję wygrali goście i całą partię.

Druga odsłona była bardzo zacięta. Przy wyniku 24:23 dla Zaksy piłkę w siatkę z zagrywki posłał Jakub Macyra z Jastrzębskiego Węgla. W kolejnej od początku inicjatywa należała do gospodarzy, którzy zwyciężyli 25:22, a w następnej przewaga miejscowych była jeszcze wyraźniejsza.

Mecz rozpoczął się ponad 20-minutowym opóźnieniem, a powodem był przedłużający się półfinał PP siatkarek i związane z tym plany stacji telewizyjnej relacjonującej oba wydarzenia.

autor: Rafał Czerkawski