Wiemy, po co tutaj przyjechałyśmy. Będziemy starały się zrobić wszystko, co w naszej mocy, by uzyskać ten wymarzony bilet – zapewniła na środowej konferencji prasowej w Łodzi środkowa reprezentacji Polski Kamila Witkowska.

Reklama

Biało-czerwone do Łodzi przyjechały z pobliskiej Spały, gdzie w 15-osobowym składzie przygotowywały się do ostatniego turnieju w reprezentacyjnym sezonie. Polki mają za sobą udane występy w Lidze Narodów, w której dotarły do turnieju finałowego, oraz w mistrzostwach Europy, w których odpadły w ćwierćfinale. Ale – jak podkreślił szkoleniowiec polskiej drużyny – to właśnie turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu będzie najważniejszą imprezą tego sezonu.

Za nami krótkie przygotowania, bo zaczęły się praktycznie po mistrzostwach Europy, ale cały sezon oparliśmy właśnie o to, by powalczyć o awans do Paryża. Czekają nas trudne zawody. Będziemy musieli wygrać niemal każdy mecz, bo miejsca do Paryża są tylko dwa – przyznał Stefano Lavarini.

Wsparcie kibiców atutem Polek

Atutem Polek ma być jednak dobrze znana im Atlas Arena i wsparcie kibiców. Łódź ponownie jest bowiem organizatorem dużej imprezy z udziałem polskich siatkarek. W ubiegłym roku biało-czerwone w mogącej pomieścić 12 tysięcy kibiców hali wywalczyły awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. W 2009 roku Polki sięgnęły zaś w Łodzi po brązowy medal mistrzostw Europy, a w 2019 awansowały do półfinału tej imprezy.

Reklama

"Polskie zawodniczki zawsze wspaniale prezentowały się właśnie w naszym mieście. Przed nimi kolejne wyzwanie, któremu możemy pomóc im sprostać. Jestem przekonana, że przy tłumnie zapełnionej Atlas Arenie wspólnie dokonamy tego, na co czekamy od 2008 roku, czyli awans na igrzyska olimpijskie. Polskie siatkarki grają coraz lepiej i warto je wspierać. Wierzę, że w niedzielę 24 września po meczu z Włochami będziemy mogli wręczyć siatkarkom bilet na igrzyska" – powiedziała wiceprezydent Łodzi Joanna Skrzydlewska.

Reklama

Zachęciła kibiców do kupowania biletów, choć – jak dodała - na niektóre mecze zostało ich niewiele.

W turnieju, który potrwa dziewięć dni (od soboty do niedzieli 24 września) wystąpi osiem drużyn. W sumie w Atlas Arenie rozegranych zostanie 28 spotkań. Oprócz Polek o dwie przepustki do Paryża walczyć będą reprezentacje: Słowenii, z którą biało-czerwone zagrają w sobotę (godz. 17.30) oraz Korei Płd. (niedziela, godz. 17.30), Kolumbii (wtorek, godz. 17.30), Tajlandii (środa, godz. 19.30), Niemiec (piątek 22 września, godz. 17.30), USA (sobota 23 września, godz. 17.30) oraz Włoch (niedziela 24 września, godz. 20.30).

W turnieju kwalifikacyjnym może wystąpić 14 siatkarek, co oznacza, że przed jego startem trener Lavarini będzie musiał skreślić jedno nazwisko.

W igrzyskach w Paryżu w 2024 roku wystąpi 12 reprezentacji. Zagwarantowany udział ma tylko Francja jako gospodarz. Pozostałe najwyżej sklasyfikowane 24 drużyny według rankingu FIVB wystąpią w trzech turniejach kwalifikacyjnych (pozostałe odbędą się w Japonii i Chinach). Z każdego z nich awansują na igrzyska po dwa najlepsze zespoły. Reprezentacje, które nie uzyskają przepustki poprzez turnieje kwalifikacyjne, będą mogły powalczyć jeszcze o pozostałe pięć miejsc poprzez zmagania w Lidze Narodów.

autor: Bartłomiej Pawlak