Polska – Niemcy 3:2 (21:25, 25:15, 19:25, 28:26, 19:17)

  • Polska: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Magdalena Jurczyk, Martyna Czyrniańska, Martyna Łukasik – Aleksandra Szczygłowska (libero) – Marlena Kowalewska, Malwina Smarzek, Justyna Łysiak, Paulina Damaske
  • Niemcy: Emilia Waske, Camilla Weitzel, Lina Alsmeier, Hanna Orthmann, Marie Schoelzel, Sarah Straube - Anna Pogany (libero) - Lena Stigrot, Antonia Stautz, Anastasia Cekulaev, Corina Glaab

Stawką meczu było pierwsze miejsce w grupie, co zapewniało grę w 1/8 finału z Belgią. Przegrany środowego starcia w tej fazie zmierzy się z Włochami.

Niemki to zespół bardzo dobrze prezentujący się w polu serwisowym i w bloku. Mamy pewne rezerwy w przyjęciu - mówił przed meczem trener Polek Stefano Lavarini.

Niemki, głównie za sprawą dobrze serwującej Liny Alsmeier zaczęły od prowadzenia 5:1. Trener Lavarini szybko zareagował, prosząc o przerwę na żądanie. Jego uwagi dotyczyły zmiany rytmu w ataku. Interwencja włoskiego trenera przyniosła zmianę decyzji sędziego, któremu sygnalizował cztery odbicia rywalek w jednej akcji (7:4). Gra się wyrównała, ale nadal na plusie była drużyna Giulio Cesare Bregoliego.

Ataki przeciwniczek trudne były do obrony. Polki miały szanse na doprowadzenie do remisu, ale brak asekuracji w defensywie i serwis w siatkę zaprzepaścił okazje. Niemki ponownie zaczęły powiększać przewagę. Blok Magdalena Stysiak-Agnieszka Korneluk zaczął grać skutecznie. As serwisowy Martyny Czernańskiej doprowadził do stanu 21:22. Od tego momentu punktowały wyłącznie rywalki.

Druga partię Polki rozpoczęły od prowadzenia 5:3. Złożyły się na to szczęśliwy serw po taśmie Czerniańskiej i skuteczny atak Stysiak. Wymusiło to na Bregolim przerwę w grze. Jego podpieczne straciły precyzję w polu zagrywki i w ataku, ale nie rezygnowały z odrabiania strat. Biało-czerwone nie zwalniały tempa, a ich udane zagrania przybliżały do wygrania seta. To pozwoliło im grać bardzo swobodnie. Pierwszą piłkę setową wykorzystała Korneluk, posyłając piłkę po ataku tuż za siatkę.

Kolejna cześć gry to bardzo wyrównana walka z efektownymi akcjami, w tym odbicie nogą Aleksandry Szczygłowskiej. Dla nikogo nie było straconych piłek. To Niemki pierwsze wypracowały większą przewagę (5:9). Mozolna praca biało-czerwonych zaczęła przynosić efekty, ale tylko na chwilę. Remis wciąż był jednak w zasięgu Polek. Końcówka partii należała do rywalek, które wykorzystały swoje szanse. Ostatnią akcję zakończyła Anastasia Cekulaev.

Reklama

Brak odpowiedniego przyjęcia skutkował w czwartym secie szybkim uzyskaniem bezpiecznej przewagi przez Niemki. U Polek szwankowało też rozegranie. Margines błędów zespołu Lavariniego praktycznie się wyczerpał. Bloki Pauliny Damaske doprowadziły do remisu 16:16. Po zagraniu autowym Emilii Waske biało-czerwone objęły prowadzenie. Później szala zwycięstwa się odwróciła. W emocjonującej końcówce grano na przewagi ze szczęśliwym finałem dla Polek.

W tie-breaku oba zespoły grały bardzo nerwowo. Doskonałe zagrania były przeplatane prostymi błędami. Grano punkt za punkt. Powrót na boisko Stysiak i jej ataki zapewniły piłkę meczową. Niemki się wybroniły i mogły nawet wygrać. W ostatniej akcji błąd po serwisie Polek popełniła Alsmeier, która posłała piłkę w aut.

"Niesamowity mecz"

To był niesamowity mecz. Znamy się bardzo dobrze z niemiecką drużyną i miałem obawy. Ten tie-break był bardzo trudny. Było mnóstwo błędów po obu stronach. Zwycięstwo jest potwierdzeniem, że idziemy w dobrym kierunku - ocenił po spotkaniu trener Lavarini.

Reklama

Najwięcej punktów dla Polski zdobyły Stysiak 26 (23 z ataku) i Martyna Łukasik 15; dla Niemiec - Alsmeier 19.