Skocznię oddano do użytku w 2010 roku. Zastąpiła obiekt o ponadstuletniej historii, który jednak nie spełniał już wymogów Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). Jej budowa wzbudzała olbrzymie emocje.

Reklama

Zaprojektowana została przez duńskie biuro architektoniczne pod kierownictwem młodego Belga Juliena de Smedta. Norwegowie nie mogli pogodzić się, że ich "święty obiekt" zaprojektował ktoś pochodzący z kraju, w którym praktycznie nie uprawia się sportów zimowych, a zwłaszcza skoków narciarskich. Drugim szokiem było wybranie wykonawcy, firmy z Goeteborga, ponieważ norweskie były zbyt drogie, a trzecim to, że Szwedzi zlecili budowę głównych konstrukcji stalowych... polskiej firmie z Radomska.

Wielki skandal wybuchł przy okazji otwarcia obiektu. Po wielu tygodniach dyskusji na pierwszego skoczka rada miasta wybrała kobietę Anette Sagen. Norweżka miała być bohaterką wielkiej uroczystości, lecz dzień wcześniej, wieczorem, pierwszy skok oddał nieoficjalnie Bjoern Einar Romoeren i wywołał prawdziwą burzę. Kierownictwo norweskiej reprezentacji nazwało czyn haniebnym i ukarało go odsunięciem od dwóch konkursów Pucharu Świata.

Holmenkollenbakken kojarzy się Norwegom z Polską nie tylko z powodu jej wykonawców, a przede wszystkim dzięki Adamowi Małyszowi. "Orzeł z Wisły" jako jedyny triumfował na zburzonym obiekcie w zawodach PŚ aż pięciokrotnie. Za ten wyczyn został nagrodzony Medalem Holmenkollen.

Małysz często powtarza, że wyjątkowo dobrze się czuje w Oslo i nawet kiedy jest w słabszej formie, tam stać go na dobre wyniki. To właśnie w stolicy Norwegii odniósł pierwszy duży sukces w karierze, wygrywając w 1996 roku zawody PŚ.



Jego osoba przyciąga pod skocznię tysiące Polaków, których zwykle jest więcej niż Norwegów. Co roku spiker zawodów pozdrawia ich po polsku. W tym języku zapowiada też biało-czerwonych, a przed występem Małysza podkreśla: "teraz skacze król Adam".

Reklama

Również na nowym obiekcie czterokrotny srebrny medalista igrzysk olimpijskich radzi sobie dobrze. Przed rokiem w zawodach PŚ przegrał tylko ze Szwajcarem Simonem Ammannem.

Zawody indywidualne na mistrzostwach świata na Holmenkollenbakken zaplanowano na 3 marca. Dwa dni później odbędą się zmagania drużynowe. Wcześniej skoczkowie będą rywalizować w dwóch konkursach na średnim (k-95) obiekcie - Midstubakken.