Limit zarobków w 30 drużynach (tzw. salary cup) uczestniczących w zamorskich zmaganiach został podwyższony po raz piąty z rzędu, tym razem o 4,9 mln dol. Górna granica wynosi 64,3 mln (poprzednio 59,4), zaś minimalna - 48,3 (43,4).

Największa, jak dotychczas, podwyżka płac w NHL miała miejsce przed sezonem 2008/2009, aż o 6,4 mln USD. Z kolei przed dwoma laty pensje zawodników (w najlepszej lidze świata nie ma Polaków, gra tylko urodzony w Zabrzu Kanadyjczyk Wojtek Wolski) wzrosły "tylko" o 2,7 mln - w skali całego zespołu.

Reklama

Zgodnie z przepisami, najwyższa pensja hokeisty nie może przekroczyć granicy 20 procent salary cup, czyli może wynieść 12,86 mln (poprzednio ta kwota była o milion mniejsza).

"Salary cup" mający ograniczyć rosnące w dużym tempie honoraria hokeistów wprowadzono w wyniku negocjacji pomiędzy NHL, stowarzyszeniem zawodników (NHLPA) oraz właścicielami klubów po lokaucie, jaki miał miejsce w lidze w sezonie 2004/2005. Początkowo w puli każdej ekipy było najwyżej 39 mln dol. Dla porównania, w lidze koszykówki NBA limit zarobków obowiązuje od 1984 roku.

Reklama