Minnesota przedłużyła passę zwycięskich meczów do czterech, zdobywając pięć goli w czwartym meczu z rzędu. Przewaga gości uwidoczniła się szczególnie w drugiej tercji, gdy Kevin Fiala i Dmitrij Kulikow zdobyli bramki w 36-sekundowym odstępie. Po jednym golu dołożyli Joel Eriksson Ek, Marcus Foligno i Kiriłł Kaprizow, dobrze spisywał się także fiński bramkarz "Dzikich" Kaapo Kahkonen, broniąc 24 strzały. Uległ rywalom tylko dwukrotnie - a pokonali go Andrew Ladd i Shayne Gostisbehere.
Jeszcze skuteczniejszy był w środę Jack Campbell, który w bramce Toronto Maple Leafs odbił 36 strzałów gospodarzy w wyjazdowym meczu z Philadelphia Flyers, kończąc spotkanie bez straty gola. W ofensywie gości wyróżniał się William Nylander, autor dwóch bramek. Trzecią dołożył Czech Ondrej Kase (po raz drugi zaliczył trafienie w NHL), a Auston Matthes zanotował dwie asysty dla Maple Leafs, którzy odnieśli szóste zwycięstwo w siedmiu ostatnich meczach. Gospodarzom ani razu nie udało się pokonać Campbella, potwierdzając kiepską dyspozycję strzelecką. W ostatnich sześciu meczach zdobyli zaledwie dziewięć bramek.
Również w trzecim środowym spotkaniu lepsi okazali się goście. Nashville Predators pokonali Dallas Stars 4:2 po golach Tannera Jeannota, Ryana Johansena, Matta Duchene i Coltona Sissonsa. Czwarta bramka dla gości wpadła do pustej bramki na 43 sekundy przed końcem spotkania. Gospodarza bronili się twardo, bramkarz Braden Holtby zatrzymał 18 z 21 strzałów, Roope Hintz i Miro Heiskanen strzelili po jednym golu, ale ostatecznie ulegli drużynie z Nashville zajmującej trzecią lokatę w Central Division.