W decydującej odsłonie Osaka przegrywała 3:5, ale odrobiła stratę, broniąc w dziewiątym gemie dwie piłki meczowe. Emocjonujący pojedynek mającej w dorobku trzy tytuły wielkoszlemowe Osaki z Muguruzą, która może pochwalić się dwoma takimi sukcesami, trwał niemal dwie godziny. Obie byłe liderki światowego rankingu swoje trzy wcześniejsze pojedynki w Melbourne wygrały bardzo pewnie.
"Byłam nieco onieśmielona, bo wiedziałam, że Garbine gra bardzo dobrze. Wiem, że popełniłam dziś sporo błędów (36 niewymuszonych - PAP), ale nie byłam w stanie nic na to poradzić. Gdybym grała jej krótkie piłki, to nie dałaby mi szans" - tłumaczyła po meczu Osaka.
Dotychczas za każdym razem, gdy docierała do ćwierćfinału w Wielkim Szlemie, to wygrywała później taki turniej. Tak było w US Open 2018 i 2020 oraz dwa lata temu w Australian Open.
Teraz Japonka zmierzy się z Su-wei Hsieh. Tenisistka z Tajwanu, która jest 71. rakietą świata, pokonała rozstawioną z "19" Czeszkę Marketę Vondrousovą 6:4, 6:2. 35-letnia Azjatka, która ma na koncie trzy tytuły wielkoszlemowe w deblu, jest najstarszą singlistką w liczonej od 1968 roku Open Erze, która po raz pierwszy w karierze dotarła do ćwierćfinału zawodów tej rangi.