Noskova wysoko zawiesiła Świątek poprzeczkę

Świątek z Noskovą wcześniej mierzyła się cztery razy. 33. zawodniczka rankingu WTA tylko raz pokonała Polkę. W środę bardzo wysoko zawiesiła poprzeczkę naszej tenisistce i była blisko sprawienia niespodzianki. Czeszka po tie-breaku wygrała pierwszego seta 7:6. W tej partii zaliczyła aż 9 asów serwisowych!

Reklama

Świątek nie do końca radziła sobie z emocjami. Gestykulowała i rozmawiała sama ze sobą. Gdy tylko opanowała nerwy od razu wróciła na właściwe tory. Jednak już do końca meczu musiała grać na najwyższym poziomie, bo Noskova wykorzystywała każdą chwilę dekoncentracji i nawet najmniejsze błędy.

Świątek popisała się odbiciem w stylu Radwańskiej

Świątek w decydujących momentach pokazywała najwyższy tenisowy kunszt, a jej akcjami można było się zachwycać. Wiceliderka światowego rankingu w pojedynku z Czeszką pokazała kilka zagrań na najwyższym poziomie. Jednym z takich było uderzenie z bekhendu. 23-latka z Raszyna wykonała je klęcząc na korcie. Dosłownie!

Eksperci i kibice od razu porównali to zagranie Świątek do odbić, z których słynęła Agnieszka Radwańska. Jak widać obecna wiceliderka rankingu WTA czerpała najlepsze wzorce od byłej drugiej rakiety świata.

Rybakina kolejną rywalką Świątek

Świątek pokonała Noskovą 6:7, 6:4, 6:4. Jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina. Tenisistka z Kazachstanu nie należy do "wymarzonych" rywalek Polki. Obie panie dotychczas grały ze sobą siedem razy i cztery razy w kortu z podniesioną głową schodziła Rybakina.

Jednak turniej w Dausze jest jednym z ulubionych w kalendarzu Świątek. Wiceliderki światowego rankingu wygrała trzy poprzednie edycje tej imprezy. Częściej, bo czterokrotnie, zwyciężyła tylko w wielkoszlemowym French Open w Paryżu. Trzy triumfy odnotowała też w Rzymie.

W Katarze ostatniej porażki doznała pięć lat temu, gdy w drugiej rundzie przegrała z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową. W kolejnej edycji nie startowała, a od 2022 roku jest tam niepokonana. Rok temu w finale pokonała właśnie Rybakinę 7:6 (10–8), 6:2.