- Świątek tylko raz przegrała z Noskovą
- Świątek w pierwszej partii nie znalazła sposobu na Noskovą
- Świątek w drugim secie ostudziła emocje
- Świątek postawiła kropkę nad "i"
- Świątek gra o czwarty triumf z rzędu
Świątek tylko raz przegrała z Noskovą
Notowana aktualnie na 33. miejscu w światowym rankingu czeska tenisistka w drugiej rundzie pokonała Julię Putincewą z Kazachstanu 6:2, 6:3. Natomiast Świątek również bez większych problemów wygrała z Greczynką Marią Sakkari 6:3, 6:2.
Świątek z Noskovą wcześniej mierzyła się czterokrotnie. Trzy z tych pojedynków kończyły się zwycięstwami 23-latki z Raszyna. Jedyną, niezwykle bolesną porażkę Świątek poniosła w ubiegłorocznej edycji wielkoszlemowego Australian Open, gdy uległa trzy lata młodszej tenisistce w trzech setach już w trzeciej rundzie.
Świątek w pierwszej partii nie znalazła sposobu na Noskovą
Pierwsza partia była bardzo wyrównana. Obie tenisistki pilnowały swojego podania. Żadnej z nie udało się przełamać serwisu rywalki. W efekcie doszło do tie-breaka. W nim lepsza okazała się Noskova. Świątek w całym secie miała jednego break-pointa, ale Czeszka obroniła się fantastycznymi serwisami. Noskova w pierwszym secie zanotowała aż dziewięć asów serwisowych. Świątek natomiast trzy razy popisywała się takimi zagraniami.
Świątek w drugim secie ostudziła emocje
W drugiej odsłonie Świątek ostudziła emocje i grała spokojniej. W trzecim gemie, po dwóch z rzędu podwójnych błędach serwisowych Czeszki miała dwie szanse na przełamanie. Niestety okazja została zmarnowana. Noskova wygrała cztery kolejne akcje i wyszła z opresji. W piątym gemie sytuacja się powtórzyła. Świątek znów prowadziła 40:15 przy serwisie przeciwniczki. Tym razem jednak nasza tenisistka już nie wypuściła szansy z rąk i byliśmy świadkami pierwszego przełamania w tym meczu.
Niestety Świątek bardzo szybko straciła przewagę przełamania. W kolejnym gemie Noskova przy serwisie Polki wyrównała stan meczu na 3:3. To nie zdeprymowała naszej tenisistki w kolejnym gemie znów przełamała podanie rywalki. Przy swoim podaniu Świątek powiększyła przewagę (5:3), a gema zakończyła asem serwisowym. Ostatecznie drugi gem zakończył się zwycięstwem Polki 6:4.
Świątek postawiła kropkę nad "i"
Trzeci set doskonale zaczął się dla Świątek. Druga w światowym rankingu tenisistka już na otwarcie przełamała serwis rywalki. Po stronie Czeszki pojawiły się nerwy. Noskova poczuła, że mecz, który tak dobrze rozpoczęła pomału wymyka się jej z rąk.
Czeszka jednak szybko wróciła do dyspozycji z pierwszej partii. Efektem było odrobienie straty przełamania. Noskova poprawiła serwis i znów zaczęła wywierać presję na Świątek. Wygrała trzy gemy z rzędu i objęła prowadzenie 3:2.
Czeszka nie spuszczała z tonu. Czuła się na korcie coraz swobodniej. W ósmym gemie przy podaniu Świątek prowadziła 30:0. Była na dobrej drodze do powiększenia przewagi i prowadzenia 5:3. Nasza zawodniczka jednak zareagowała najlepiej jak można było. Wygrała cztery piłki z rzędu i wyrównała stan meczu (4:4).
Świątek poszła za ciosem, a Noskova chyba jeszcze rozpamiętywała zmarnowaną szansę, bo gładko swojego gema serwisowego gładko przegrała do 15. W ten sposób Świątek stanęła przed szansą na zamkniecie meczu. Po dwóch godzinach i 31. minutach Polka domknęła spotkanie wygrywając trzecią partię 6:4.
Świątek gra o czwarty triumf z rzędu
Turniej w Dausze jest jednym z ulubionych w kalendarzu Świątek. Wiceliderki światowego rankingu wygrała trzy poprzednie edycje tej imprezy. Częściej, bo czterokrotnie, zwyciężyła tylko w wielkoszlemowym French Open w Paryżu. Trzy triumfy odnotowała też w Rzymie.
Rybakina na drodze Świątek
W Katarze ostatniej porażki doznała pięć lat temu, gdy w drugiej rundzie przegrała z Rosjanką Swietłaną Kuzniecową. W kolejnej edycji nie startowała, a od 2022 roku jest tam niepokonana. Rok temu w finale pokonała reprezentującą Kazachstan Jelenę Rybakinę 7:6 (10–8), 6:2.
Teraz Świątek z Rybakiną zmierzy się już w ćwierćfinale. Tenisistka z Kazachstanu w trzeciej rundzie wygrała ze Słowaczką Rebeccą Sramkovą 7:6 (7-1), 6:2. Bilans wszystkich spotkań lepszy ma Rybakina, która z siedmiu pojedynków ze Świątek wygrała cztery.
Linette nie poszła w ślady Świątek
Niestety z turniejem w Dausze pożegnała się Magda Linette. W dniu swoich 33. urodzin polska tenisistka nie sprawiła sobie prezentu i przegrała w trzeciej rundzie z Ukrainką Martą Kostjuk 4:6, 2:6. Linette w drugiej rundzie w polskim pojedynku okazała się lepsza od Magdaleny Fręch, pokonując ją 7:5, 5:7, 6:4.