Białoruskim piłkarzem władze Lecha interesowały się od kilku miesięcy. Piłkarz ma za sobą bardzo udany sezon. Wywalczył z BATE Borysow mistrzostwo kraju, w 26 spotkaniach zdobył 14 bramek i zaliczył dziewięć asyst.

"Bardzo chciałem spróbować sił w lidze zachodniej. Od dłuższego czasu byłem zainteresowanym przejściem do Lecha. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zagramy w europejskich klubach. Słyszałem wiele dobrych słów o Lechu, o publiczności, dlatego zdecydowałem się na przyjście do Poznania" - mówił 23-letni zawodnik.

Reklama

W Lechu otrzymał koszulkę z nr 10. Jak przyznał Kriwiec, z takim samym numerem grał w BATE i przyniosło mu to szczęście.

Urodzony w Grodnie Kriwiec karierę rozpoczynał w Lokomotiwie Mińsk, a od czterech lat występuje w BATE Borysow. W obecnym sezonie białoruski klub grał w fazie grupowej Ligi Europejskiej, a Kriwiec był w niej jednym z najlepszych zawodników drużyny. W reprezentacji Białorusi rozegrał trzy spotkania.

Reklama

Jak poinformował Marek Pogorzelczyk, dyrektor sportowy Lecha, to nie koniec wzmocnień zespołu. "W przyszłości chcemy penetrować rynek w Białorusi, ale może mniej znanych klubów. Zawodnicy grający w takich klubach jak BATE, do tanich nie należą. Prowadzimy rozmowy z polskimi klubami w sprawie pozyskania kolejnych zawodników, ale ceny są czasami zaporowe. Półtora milionów euro za Tomasza Jodłowca jest nie do przyjęcia dla jakiegokolwiek polskiego klubu" - powiedział.